Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 25 września 2024 06:19
Reklama KD Market

Legalizacja służy Ameryce

“Naturalizacja i działania prowadzące do uzyskania obywatelstwa powinny spotykać się ze wsparciem polityków, dążących do zwiększenia dochodów, liczby osób posiadających domy i ubezpieczenie zdrowotne i chcących ograniczać populację nielegalnych imigrantów. Tymczasem administracja Trumpa mnoży trudności przy przyznawaniu prawa stałego pobytu i obywatelstwa”. Powyższa opinia to nie cytat z wypowiedzi polityka Partii Demokratycznej, czy ze wstępniaka liberalnego dziennika, w rodzaju ,,New York Timesa”, czy ,,Washington Post”. Na rozbieżności między ogólnymi hasłami celów polityki społecznej prezydenta, a skutkami podejmowanych działań zwrócił tym razem uwagę centroprawicowy periodyk ,,The Hill”, otwierając swoje łamy dla Emmy Winters z Center for Migration Studies of New York. To fakt godny odnotowania, bo ,,The Hill” zwykle zamieszcza komentarze zbliżone konserwatywnej, a nie liberalnej wizji rzeczywistości. Utrudnienia zamiast ułatwień Winters zwróciła uwagę na negatywne skutki działań Białego Domu, próbującego konsekwentnie utrudniać proces legalizacji i naturalizacji imigrantów. Wymienia tu między innymi: znaczące podniesienie wysokości opłat imigracyjnych oraz próby zaostrzenia kryteriów występowania o ich uchylenie (waiver process) a także zapowiedź zaostrzenia kryteriów egzaminu na obywatelstwo, w tym ze znajomości języka. Zwraca też uwagę na restrykcyjne działania w przypadku osób ubiegających się o zielone karty. Chodzi m.in o zapowiedź wprowadzenia kryterium wykupienia ubezpieczenia medycznego dla rodzin wjeżdżających do USA oraz zaostrzenia wymogów dotyczących korzystania przez imigrantów ze świadczeń społecznych (public charge rule). Dwie ostatnie inicjatywy administracji zostały na razie zablokowane przez sądy, ale nie budzą one żadnych wątpliwości co do intencji Białego Białego Domu. Migration Policy Institute (MPI) ocenił w swoim raporcie, że ofiarami nowych standardów dotyczących public charge staną się przede wszystkim kobiety, dzieci i osoby starsze. Z kolei Center for Migration Studies ocenia, że wymogów dotyczących ubezpieczenia medycznego nie byłaby w stanie spełnić połowa nieudokumentowanych cudzoziemców w USA. Oczywiście w przypadku, gdyby istniały prawne możliwości ich legalizacji, które obecnie poza nielicznymi wyjątkami są zamknięte. Legalność czyli… dobrostan Dane Center for Migration Studies wskazują także na bezpośrednią korelację między legalnością pobytu, posiadaniem obywatelstwa a dochodami i jakością życia. I tak średni dochód nieudokumentowanego cudzoziemca wynosi dziś 26 600 dol. rocznie. W przypadku posiadacza zielonej karty jest to już 30 500 dol., a naturalizowanego obywatela – 45 600 dol. I tu niespodzianka – średni dochód osoby urodzonej w USA to 40 600 dol. rocznie, a więc mniej niż tych, którzy obywatelstwo nabyli po przyjeździe do USA. Podobne zależności występują także w innych kategoriach, takich jak wskaźniki posiadania domów, ubezpieczeń medycznych, wyższego wykształcenia, czy zatrudnienia zgodnego z profesjonalnym wykształceniem. ,,Imigranci czerpią coraz większe korzyści w miarę pokonywania poszczególnych szczebli zabezpieczania swojego statusu, a ten sam los dzielą zarówno ich rodziny jak i wspólnoty, w których mieszkają” – uważa Emma Winters. W interesie publicznym powinno więc być zapewnianie imigrantom poczucia bezpieczeństwa, a nie jego destabilizacja. To jedno z narzędzi budowy demokracji, które przekłada się na siłę państwa. Z jednej strony prezydent Donald Trump zapewnia, że chodzi mu o,,wzmocnienie więzów obywatelstwa, które łączą nas razem w narodową rodzinę”, ale z drugiej strony jego polityka dzieli społeczeństwo. Kontrproduktywna destabilizacja Winters zwraca więc uwagę, że działania administracji przynoszą skutki odwrotne od deklarowanych celów polityki społecznej. Jako przykład przytacza wysiłki zmierzające do zakończenia Deferred Action for Childhood Arrivals (DACA). Program stabilizował – co prawda tymczasowo – sytuację młodych ludzi, którzy zostali przywiezieni do USA bez własnej woli jako dzieci i zwykle są całkowicie zasymilowani i często nie znają już innej ojczyzny poza Stanami Zjednoczonymi. Dzięki DACA zyskali możliwość legalnego zatrudnienia, czy kontynuacji nauki. Inne działania destabilizujące to m.in. próby pozbawienia statusu 90 procent uczestników programu Temporary Protective Status (TPS), czy ponowne otwarcie przez Immigration and Customs Enforcement teczek dotyczących 700 tysięcy naturalizacji w poszukiwaniu osób, których można pozbawić już nadanego obywatelstwa. Najbardziej cierpią… Amerykanie Według Winters, do największych ofiar polityki imigracyjnej Białego Domu można zaliczyć 4,5-milionową grupę amerykańskich obywateli. Chodzi o dzieci nieudokumentowanych imigrantów, które – podobnie jak większość obywateli USA przyszły na świat na terytorium Stanów. W sumie co najmniej 5,2 miliona obywateli (oprócz dzieci jeszcze 730 tys. dorosłych) mieszka pod jednym dachem przynajmniej z jednym nieudokumentowanym rodzicem. Ta grupa żyje w nieustannym lęku przed rozbiciem ich rodzin, potęgowanym przez politykę imigracyjną administracji i deklarowane priorytety. Nie trzeba być psychologiem, aby wiedzieć, iż w rodzinach z małymi dziećmi deportacja może mieć katastrofalne skutki. Już sama rozłąka z jednym z rodziców jest dużą traumą, do tego dochodzi także obniżenie standardów życia, nawet jeśli starsze rodzeństwo przejmuje obowiązki osoby dorosłej. Często rodzic, czy opiekun obawia się wystąpienia o pomoc społeczną przysługującą dzieciom jako obywatelom, co jeszcze bardziej pogarsza sytuację materialną rodziny po deportacji jednego z jej członków. ,,W tym dwustopniowym systemie imigracyjnym upadają ideały równości wobec prawa” – pisze Winters na łamach ,,The Hill”. Jej zdaniem, te praktyki pauperyzują rodziny, przyczyniają się do cierpienia wielu Amerykanów i sieją niezgodę. ,,Jako naród możemy to lepiej rozwiązać” stwierdza autorka. Wśród wskazywanych rozwiązań znalazły się między innymi: ustalenie priorytetów egzekwowania prawa imigracyjnego (w tym deportacji), rozszerzenie i trwałe rozwiązanie sytuacji uczestników programów DACA oraz TPS oraz uregulowanie sytuacji grup imigrantów posiadających silne więzy ze Stanami Zjednoczonymi. A przede wszystkim – działania na rzecz wszystkich Amerykanów. Także tych, którzy mają jako rodziców nieudokumentowanych imigrantów. Dobrze się stało, że problem ten dostrzegany jest także po prawej stronie politycznego spektrum. Jolanta Teleg [email protected]

Migrants suffer from cold weather in northern Mexico, Matamoros - 12 Nov 2019

Migrants suffer from cold weather in northern Mexico, Matamoros - 12 Nov 2019


Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama