Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 07:11
Reklama KD Market

Ksiądz Paul Burak nie będzie sądzony za jazdę pod wpływem alkoholu

Ksiądz Paul Burak nie będzie sądzony za jazdę pod wpływem alkoholu
Paul Burak fot. Orland Park police
Emerytowany ksiądz z kościoła St. Michael w Orland Park, 73-letni Paul Burak, nie będzie odpowiadać za jazdę pod wpływem alkoholu w związku z potrąceniem w grudniu ub. roku dwóch nauczycielek z tej parafii. Jedna z nich. Margaret „Rone” Leja zmarła na skutek odniesionych obrażeń. Burak, który wciąż jest oskarżony o opuszczenie miejsca śmiertelnego wypadku, nie przyznał się do winy we wtorek 14 stycznia podczas krótkiego przesłuchania w jego sprawie w sądzie w Bridgeview. Burak początkowo był oskarżony także o prowadzenie pojazdu od wpływem alkoholu (DUI). Prokuratura stanowa powiatu Cook w opublikowanym we wtorek oświadczeniu, stwierdziła, że po dokładnym zbadaniu sprawy nie miała wystarczających dowodów na udowodnienie tego zarzutu. Emerytowany ksiądz nie został oskarżony w ciągu 24 godzin od spowodowania wypadku, co osłabiło podstawy postawienia mu zarzutów DUI. Prokuratorzy twierdzą, że odpowiada za ucieczkę z miejsca śmiertelnego wypadku, co jest poważnym przestępstwem kryminalnym. Do wypadku doszło 4 grudnia 2019 r. po świątecznym przyjęciu dla pracowników parafii St. Michael w Orland Park w irlandzkim pubie niedaleko centrum handlowego Orland Square Mall. Nauczycielki szkoły katolickiej, 61-letnia Margaret „Rone” Leja i 54-letnia Elizabeth Kosteck, powracały do swoich samochodów na parkingu, kiedy Paul Burak podczas cofania uderzył swoim buickiem regal w inny samochód, a potem potrącił kobiety. Nie zatrzymał się. Odjechał z miejsca wypadku pozostawiając kobiety bez pomocy. Leja zmarła na skutek odniesionych rozległych obrażeń ciała. Emerytowany ksiądz powiedział później policji, że wiedział, że w coś uderzył, ale myślał, że był to krawężnik. Asystent prokuratora stanowego w powiecie Cook poinformował, że Burak zeznał, że wypiciu wyskokowego koktajlu (typu Manhattan) i lampki wina na przyjęciu źle się poczuł i stracił na chwilę świadomość. Zarzuty usłyszał 7 grudnia ub. roku, kiedy pierwszy raz stanął przed sądem. Burak został oskarżony o spowodowanie śmiertelnego wypadku pod wpływem alkoholu i opuszczenie miejsca zdarzenia. Wyszedł na wolność po wpłaceniu 10 proc. z kaucji ustalonej na 10 tys. dol. Zgodnie z orzeczeniem sądowym w czasie procesu będzie pod elektronicznym monitoringiem. Paul Burak przed sędzią okręgowym Kerrym Kennedym ponownie stanie 18 marca. (tos)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama