Kobieta i mężczyzna zostali ranni w podobnych okolicznościach na Jackowie w wyniku dwóch różnych strzelanin, zaś w Humboldt Park zginął nastolatek, a drugi odniósł obrażenia. W miniony weekend przez Chicago przetoczyła się fala przemocy z bronią palną w ręku, również przez północno-zachodnie dzielnice.
W sobotę 11 stycznia we wczesnych godzinach porannych kobieta i mężczyzna zostali postrzeleni w obie nogi na Jackowie. Mężczyznę dosięgły kule, gdy znajdował się w samochodzie i ktoś zaczął strzelać na ulicy w kierunku auta. Do zdarzenia doszło około godz. 6 rano w rejonie 2400 N. Central Park Ave. Mniej więcej dwie godziny wcześniej, też na Jackowie, ale w rejonie 3000 N. Hamlin, kobieta została trafiona w obie nogi, gdy wsiadała do samochodu.
W niedzielę 12 stycznia przed godz. 8 pm w rejonie 4300 W. Thomas Street w Humboldt Park, na północnym zachodzie Chicago, 18-latek odniósł śmiertelne obrażenia, a 19-latek został ranny, gdy ktoś ostrzelał samochód, w którym się znajdowali.
W poniedziałek 13 stycznia policja kontynuowała śledztwo w sprawie strzelanin na Jackowie i w Humboldt Park. Po południu jeszcze nie było znane nazwisko zabitego nastolatka.
Większość weekendowych strzelanin miała miejsce na południu i zachodzie miasta, głównie w rejonach, gdzie mieszka afroamerykańska ludność, m.in. w Lawndale, Englewood i Roseland. Ogółem w strzelaninach w całym miejsce od piątku wieczorem do poniedziałku rano co najmniej 3 osoby zostały zabite i 8 odniosło obrażenia. (ao)
Reklama