Po ponad 29 latach spędzonych za kratkami niesłusznie skazany za zabójstwo mężczyzna wyszedł na wolność. Prokuratura powiatu Cook wycofała zarzuty wobec niego.
46-letni Demond Weston w czwartek wyszedł jako wolny człowiek z Dixon Correctional Center, więzienia położonego dwie godziny na zachód od Chicago. Dzień wcześniej sędzia Angela Munari-Petrone anulowała wyrok skazujący go za morderstwo. Przed bramą więzienia na Westona czekała rodzina.
Mężczyzna miał zaledwie 17 lat, gdy został aresztowany i oskarżony o morderstwo 19-letniego Josepha Watsona w 1990 roku. Przez lata utrzymywał, że chicagowscy detektywi bili go i torturowali podczas 12-godzinnego przesłuchania w celu wymuszenia zeznań. Detektywi, którym to zarzucał, pracowali wcześniej pod nadzorem komendanta Jona Burge’a, skazanego na trzy lata więzienia za kłamanie w sprawie torturowania podejrzanych w latach 70. i 80. Zniesławiony policjant zmarł w zeszłym roku.
Sprawą Westona zainteresował się specjalny prokurator Robert Milan, który miał za zadanie rewizję przypadków, w których skazani żądają nowej rozprawy i zarzucają brutalność policji. Choć prokurator uznał, że zarzuty Westona wobec policji są nieuzasadnione, to jednocześnie ustalił, że mężczyzna został skazany na podstawie niewystarczającej liczby dowodów.
Zwolniony mężczyzna powiedział, że przetrwał lata więzienia dzięki swojej wierze, a także licznym wizytom członków rodziny. Przed bramą więzienia czekała na niego matka.
(jm)
Reklama