Sprzedaż marihuany do celów rekreacyjnych ruszy w Chicago jednak z dniem 1 stycznia. W radzie miasta nie przeszła uchwała, która miała opóźnić rozpoczęcie sprzedaży narkotyku o sześć miesięcy. Miasto chce też prowadzić własną uprawę marihuany.
Projekt uchwały w sprawie przesunięcia daty rozpoczęcia legalnej sprzedaży konopi indyjskich w Chicago na 1 lipca 2020 r. przygotowali czarnoskórzy radni. Zatwierdziła go komisja rady miejskiej i został przesłany do rady miasta w pełnym składzie. Przedstawiciele Black Caucus, klubu zrzeszającego Afroamerykanów w Radzie Miasta Chicago, chcieli w ten sposób dać więcej czasu mieszkańcom ich dzielnic na udział w powstającym sektorze związanym z uprawą i sprzedażą marihuany do celów rekreacyjnych.
Głosowanie w środę 18 grudnia na forum całej rady miasta poprzedziła gorąca debata na temat większego udziału biznesmenów z mniejszości rasowych w branży, która zapowiada się na lukratywny biznes.
„Czy chcemy przekazać miliardy dolarów korporacjom i uprzywilejowanym, czy nie chcemy udziału naszej społeczności?” – pytał podczas debaty radny z 28. okręgu Jason Ervin, przewodniczący Black Caucus.
Ostatecznie uchwała nie przeszła w głosowaniu. Tym samym sprzedaż marihuany rekreacyjnej w Chicago ruszy podobnie, jak w całym Illinois, wraz z nowym rokiem.
Czarnoskórzy radni. którzy bezskutecznie próbowali przesunąć ten termin o pół roku, mimo wszystko ogłosili zwycięstwo, ponieważ – jak deklarowali – gubernator J.B. Pritzker obiecał zgodę na otwarcie dwóch kolejnych aptek z marihuaną medyczną w dzielnicach Chinatown i Hyde Park, gdzie dominują mniejszości rasowe. Zdaniem radnych, biznesy te mogłyby z czasem zajmować się sprzedażą marihuany do celów rekreacyjnych. Rzeczniczka prasowa gubernatora, Jordan Abudayyeh, nie potwierdziła informacji podanej przez radnych, ale władze stanowe zgodziły się, by osoby z mniejszości rasowych miały pierwszeństwo, gdy 1 maja zostanie przyznanych 75 nowych licencji.
Burmistrz Lori Lightfoot, która nie popierała opóźnienia sprzedaży marihuany w Chicago, stwierdziła, że nie martwi się utratą wsparcia ze strony czarnoskórych radnych, bo stan złożył szereg obietnic mających na celu zachowanie sprawiedliwość społecznej na rynku marihuany. Według Lightfoot opóźnienie rozpoczęcia sprzedaży nie spełniłoby oczekiwań radnych, którzy nie mieli kokretnego planu na realizację projektu. „Opóźnianie sprzedaży marihuany bez jakiejkolwiek strategii jest bezużyteczne” – reasumowała burmistrz.
Przypomnijmy, że burmistrz Lori Lightfoot chce, by miasto prowadziło własną uprawę marihuany. Głównym celem takiej inwestycji byłoby zapoznanie w praktyce mieszkańców – głównie pochodzących mniejszości etnicznych – z nowym sektorem związanym z legalizacją w Illinois marihuany.
Plan Lightfoot zakłada otwarcie „spółdzielczego” centrum uprawy marihuany, które umożliwiałoby przedstawicielom mniejszości gotówkowy udział inwestycyjny. Dostęp do kapitału, zdaniem burmistrz, jest największym problem dla mniejszości .
„Podstawowy wkład wymaga inwestycji od 13 do 15 milionów dolarów. Nie ma wielu ludzi, którzy takie zasoby mają, szczególnie na rynku, który nie obsługuje wiele banków i tradycyjnych kredytodawców” – powiedziała burmistrz Lightfoot.
Zdaniem burmistrz dzięki jej planowi będzie można zaangażować przedsiębiorców wywodzących się z mniejszości w najbardziej lukratywną część biznesu, jaką jest uprawa marihuany.
Miasto mogłoby zainwestować w uprawę konopi indyjskich 15 mln dol. wygenerowane z dodatkowej nadwyżki funduszy inwestycyjnych TIF (Tax Increment Financing). Innym źródłem finansowania takiego projektu, na który wskazała Lightfoot, jest fundusz Catalyst i Neighborhood Opportunity Fund.
Ten drugi został utworzony przez byłego burmistrza Rahma Emanuela i wpływają na jego konto środki wygenerowane przez deweloperów inwestujących w budynki w centrum Chicago. Pieniądze z funduszu są następnie wykorzystywane przez miasto w finansowanie projektów realizowanych w zacofanych gospodarczo dzielnicach na południu i zachodzie miasta.
Burmistrz Lightfoot jeszcze podczas kampanii wyborczej obiecywała działania mające na celu wyrównywanie szans mieszkańców z biedniejszych dzielnic, zamieszkałych w dużej części przez czarnoskórych. Dotyczy to także rozwijającego się sektora produkcji marihuany, która w Illinois stanie się legalna od 1 stycznia 2020 r.
Joanna Trzos
[email protected]
fot.DANIEL KARMANN/EPA/Wikipedia/Pixabay.com
Reklama