Charlie Beck porządkuje ścieżkę awansu w szeregach chicagowskiej policji
- 12/11/2019 09:39 PM
Pełniący obowiązki komendanta chicagowskiej policji, Charlie Beck, ogłosił, że kończy stosowane przez departament praktyki awansu funkcjonariuszy do rangi detektywów, sierżantów i poruczników bez względu na wynik egzaminu kwalifikacyjnego.
Decyzja Becka zastopuje system tzw. awansu „przez zasługi”. Te praktyki były ostro krytykowane przez wielu szeregowych pracowników departamentu, których zdaniem system zbyt często promował funkcjonariuszy na najwyższe stanowiska ze względu na ich znajomości w kadrze kierowniczej lub powiązania z wpływową osobą, niż ze względu na kwalifikacje.
W liście wysłanym do prawie 13,5 tys pracowników CPD Charlie Beck napisał, że praktyki te wykluczały wielu funkcjonariuszy ze ścieżki uczciwego awansu, dlatego po konsultacji z burmistrz Lori Lightfoot oraz prezesem FOP (Fraternal Order of Police), Kevinem Grahamem, zdecydował, że podczas jego tymczasowej funkcji szefa CPD, nie będą one obowiązywać. Zarekomendował także, by zatrudniony na stałe komendant odszedł na zawsze od awansu przez zasługi i wprowadził praktykę egzaminu zawodowego odbywanego co dwa lata.
List wystosowany przez p.o. komendanta Charliego Becka do pracowników CPD jest czytelnym sygnałem, że wdraża on działania, w które wierzy, i które sprawdzały się w jego karierze szefa departamentu policji w Los Angeles.
W 2017 roku departament sprawiedliwości ostro skrytykował system awansu stosowany w szeregach chicagowskiej policji stwierdzając, że decyzje dotyczące awansu wydawane przez kierownictwo nie są klarowne i zrozumiałe. System promocji według zasług stworzony został w latach 90. jako sposób na otwarcie ścieżki awansu na wyższe stanowiska dla osób o innym kolorze skóry. Ówczesny burmistrz Chicago, Richard M. Daley uważał tę ścieżkę awansu za dostępną dla ambitnych funkcjonariuszy, który nie wypadali zbyt dobrze na testach. Tymczasem związek zawodowy szeregowych pracowników departamentu policji uważa, że system ten był wykorzystywany przez wpływowych polityków do promocji ich protegowanych.
W listopadzie ówczesny komendant CPD, Eddie Johnson, powiedział przed Radą Miasta, że kiedy został szefem służb mundurowych, liczba Latynosów i Afroamerykanów na wyższych stanowiskach była rażąco niska.
(ar)
Na zdjęciu: Charlie Beck
fot. Paul Buck/EPA/Shutterstock
Reklama