Osiem miesięcy po zaginięciu Chaunti Bryli, 43-letniej mieszkanki Chicago, policja aresztowała jej pasierba – domniemanego sprawcę morderstwa.
34-letni Marvin Bailey został oskarżony o morderstwo pierwszego stopnia. Od wcześniejszego wyjścia w lutym z więzienia przebywał u Bryli w jej mieszkaniu w dzielnicy Avalon Park na południu Chicago. Kobieta miała 10-letniego syna z ojcem Baileya.
Dwa tygodnie przed zaginięciem 15 marca, Bryla zażądała, po bójce z jego narzeczoną, by Bailey wyprowadził się.
Ostatni raz kobieta widziana była niedaleko domu przy 85th Street i Bennett Avenue, w którym mieszkała. Tego samego dnia, 15 marca, Bailey używając karty debetowej kobiety wyciągnął z jej konta 201 dol. – wynika z ustaleń w śledztwie.
Na drugi dzień kupił w Walmarcie przy 83rd Street i Stewart Avenue duży plastikowy pojemnik, który zaniósł do mieszkania Bryli.
Kierowca wykonujący kursy dla Lyfta zeznał, że 17 marca Bailey wraz z towarzyszącą mu osobą wpakowali do jego SUV niebieski pojemnik, który ważył ponad 100 funtów. Bailey wyjaśnił kierowcy, że został eksmitowany i zabrał wszystkie swoje rzeczy, „łącznie z mięsem” – relacjonowali oskarżyciele w sprawie.
Kierowca Lyfta zawiózł ich do hotelu w Calumet Park na południowym przedmieściu. Mężczyźni z trudem wnieśli pojemnik do pokoju na trzecim piętrze. Nie mogli skorzystać z windy, bo była zepsuta.
W czasie ich kilkudniowego pobytu menedżerowi hotelu zgłaszano zapach środków czyszczących wydobywający się z pokoju, który zajmowali. Kamery monitoringu uchwyciły ich, jak ok. godz. 4.00 rano 20 marca, pozostawili pojemnik przy śmietniku blisko hotelu.
Policyjny pies wychwycił zapach ludzkich szczątków w miejscu, w którym śledczy 29 marca zlokalizowali pojemnik, a badania potwierdziły obecność na nim DNA Chaunti Bryli. Poza tym ślady krwi zabezpieczono w hotelowym pokoju i w vanie Baileya. Przeszukano wysypisko w Indianie, gdzie trafiają śmieci z hotelu, ale szczątków Bryli nie znaleziono.
Bailey nie przyznał się do morderstwa Bryli po jego aresztowaniu 19 listopada i oferował różne wyjaśnienia w sprawie zaginięcia.
W jego samochodzie odnaleziono kartę debetową Bryli, z pomocą której wybrał całą gotówkę z jej konta. Pieniądze wykorzystał na zakupy i gry hazardowe. To właśnie te ustalenia w śledztwie prowadzanym przez detektywów z dystryktu Area South były przełomowe i doprowadziły do jego oskarżenia.
Sędzia nie zgodził się na kaucję dla Baileya, który był wcześniej kilka razy karany. Ostatni wyrok ośmiu lat więzienia wymierzono mu za pobicie jego partnerki rurą i młotkiem. oblanie żrącą cieczą i podpalenie jej. W chwili aresztowania był na zwolnieniu warunkowym. Jego obrońca z urzędu poinformował, że jej ojcem trójki dzieci i miał pracę dorywczą .
(tos)
Na zdjęciu: Marvin Bailey, Chaunti Bryla fot.arch. policji
Reklama