Na trzy dni przed Świętem Dziękczynienia do Białego Domu dostarczono w poniedziałek choinkę. Drzewko z Pensylwanii osobiście odebrała pierwsza dama Stanów Zjednoczonych Melania Trump.
Pięciometrową choinkę pod Biały Dom przywieziono dwukonnym zaprzęgiem. Pierwsza dama osobiście doglądała drzewka przy akompaniamencie niemieckiej bożonarodzeniowej pieśni "O Tannenbaum".
Drzewo pochodzi z farmy w Pensylwanii, gdzie rosło przez 16 lat.
Zaszczytu jego dostarczenia dostąpił Larry Snyder, który ma ponad 30 lat doświadczenia w uprawie choinek i wygrał ogólnonarodowy konkurs. Kilka tygodni temu przedstawiciele Białego Domu wybrali jedno z drzewek na jego plantacji. Będzie ono stało w Niebieskim Pokoju.
"Jestem bardzo szczęśliwy, będąc osobą, która dostarcza drzewko do Białego Domu. To dom prezydenta. Jestem bardzo zaszczycony możliwością zaprezentowania choinki" - powiedział przed ceremonią Snyder.
Przyjęciem drzewka Biały Dom oficjalnie rozpoczął okres bożonarodzeniowy, mimo że lampki na nim zostaną zapalone dopiero w przyszłym tygodniu - odnotowują media.
W ekskluzywnym waszyngtońskim hotelu Willard czekają już dwa indyki, z których jeden zostanie zgodnie z tradycją ułaskawiony przez prezydenta USA przed Świętem Dziękczynienia. Ptaki o imionach Bread i Butter przebywają w luksusowym apartamencie, a ich zdjęcia, m.in. na biało-czarno-złotych łóżkach, opublikował Biały Dom.
Z Waszyngtonu Mateusz Obremski (PAP)
fot.JIM LO SCALZO/EPA-EFE/Shutterstock
Indyki Bread i Butter:
Reklama