Dlaczego nasze dzieci lubią jesień? Odpowiedź jest jednoznaczna – lubią Halloween. To jedna z najbardziej rodzinnych tradycji, które związane są z tożsamością amerykańską tak mocno, że nie można sobie wyobrazić jesiennej pory roku bez dekorowania domów, makabry i przebieranek.
Halloween w Stanach Zjednoczonych jest częścią tutejszej tradycji i kultury, ogólnonarodowego folkloru, a negowanie go lub próba zakazu świadczy albo o bardzo słabej asymilacji kulturowej, albo o małej wiedzy na temat funkcjonowania społeczeństwa amerykańskiego, albo o złej woli.
Wielu polskich rodziców zastanawia się, czy pozwalać dzieciom na Halloween, które jest niezgodne z ich własną wiarą, wychowaniem oraz stanowiskiem Kościoła w Polsce. Ich duchowe rozterki i dylematy wynikają też z faktu, że Halloween jest im obce kulturowo, skoro urodzili się i wychowali w Polsce, gdzie miejsce i rola Kościoła w życiu społecznym różni się zasadniczo do tego, jak funkcjonuje on w USA.
W zeszłym roku sekretarz generalny Konfederacji Episkopatu Polski, biskup Artur Miziński, opowiedział się oficjalnie przeciwko Halloween nazywając je „antychrześcijańskim i niebezpiecznym, ponieważ promuje kulturę śmierci, popycha ku mentalności ezoterycznej i magii”. Trudno się z tym zgodzić, widząc na amerykańskich ulicach uradowanych dorosłych i jeszcze bardziej szczęśliwe dzieci pukające do drzwi sąsiadów.
Zapytaliśmy Archidiecezję w Chicago o oficjalne oświadczenie dotyczące stosunku władz kościelnych do Halloween. Odpowiedź, która nadeszła do redakcji była bardzo różna od oficjalnego stanowiska polskiego Kościoła. Brzmiała ona: „My, Archidiecezja w Chicago, nie mamy oficjalnej polityki ani stanowiska dotyczącego Halloween”.
Oznacza to, że Archidiecezja nie grzmi z ambony, nie potępia, nie zakazuje, nie piętnuje, nie nazywa grzechem, nie uważa, że dusze wiernych wpadają w sidła satanizmu, nie zamyka parafii urządzających nawiedzone domy i spotkania dla seniorów przy latte o smaku dyni i ciasteczkach w kształcie pająków.
Nazywanie Halloween satanizmem, pogańskim świętem, deprawacją moralną dzieci i młodzieży to przesada, która budzi zdumienie na twarzach Amerykanów, często śmiech, a nawet oburzenie – skoro nie rozumiemy ich tradycji, to może powinniśmy wracać do siebie… To tak, jakby ktoś przyjeżdżając do Polski, deprymował nasze zwyczaje – andrzejki, śmigus-dyngus, zabawy karnawałowe – lub wyśmiewał się z nich nazywając głupimi. Nie chcę porównywać Halloween do Wszystkich Świętych, bo święta te mają zupełnie inną wymowę, cel i podbudowę kulturowo-ideową. Amerykanie mają Halloween w USA, Polacy mają Wszystkich Świętych w Polsce. Dwa osobne święta, dwie nieprzekładalne tradycje. Jedno święto nie może zastąpić drugiego, tym bardziej, że Halloween, mimo że przywiezione do USA w XIX wieku przez Irlandzkich katolików, szybko się zeświecczyło, a Wszystkich Świętych jest nierozerwalnie związane ze sferą duchowo-religijną i tożsamością kulturową w Polsce.
Halloween w USA to rodzinne, pełne zabawy i emocji święto, na które amerykańskie dzieci czekają każdego roku jak polskie dzieci na gwiazdkę. Jest ono tak głęboko zakorzenione w świadomości tutejszego społeczeństwa, że nawet katolickie parafie nie widzą nic zdrożnego w dekorowaniu sal parafialnych i urządzaniu balu potworów czy nawiedzonego domu. Codziennie przejeżdżam obok majestatycznej bryły rzymsko-katolickiego kościoła pod wezwaniem św. Pascala, górującego nad okolicą przy Irving Park i Melvina Avenue. Co roku w październiku obok kościoła panuje ścisk i tłok, a znalezienie miejsca do parkowania graniczy z cudem. W przykościelnej szkole urządzany jest jeden z uznanych za najlepsze w Chicago nawiedzonych domów – Katakumby.
Do Pascala przybywają całe rodziny – rodzice z dzieci, dziadkowie z wnukami, nastolatki w rozchichotanych grupkach. Parafia tętni życiem, rozbrzmiewa śmiechem, wspólnota zawiązuje więzi, gromadząc przy okazji datki na szkołę katolicką. Wiele chicagowskich parafii katolickich przygotowuje rodzinne atrakcje związane z tym świętem: zabawy dla dzieci, spotkania dla dorosłych, zajęcia rzemiosła artystycznego, loterie, sprzedaż domowej roboty wypieków, bale dla młodzieży. Nikt nie widzi w tym nic zdrożnego, nikt nie porównuje tego do praktyk mniej lub bardziej okultystycznych, nikomu do głowy nie przychodzi nazywanie tego typu zabaw satanizmem. Na drugi dzień po Halloween, 1 listopada, parafie okrywają się mirem zadumy i modlitw za dusze tych, którzy odeszli. Wszytko odbywa się zgodnie z kalendarzem liturgicznym, a Halloween współistnieje z All Saints Day.
Często lubimy mówić o szacunku dla naszej tradycji i kultury, ale zapominamy, że oprócz Polski mamy też drugą ojczyznę, którą świadomie wybraliśmy sobie sami. Warto zatem przypomnieć sobie czasem fragment orędzia Jana Pawła II wygłoszonego w 2003 roku na Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy: „Wzywam tez imigrantów, aby uznali, że mają obowiązek odnosić się z szacunkiem do przyjmujących ich krajów i respektować prawa, kulturę i tradycję narodu, który ich gości”.
Anna Rosa
[email protected]
fot.ERIK S LESSER/EPA-EFE/Shutterstock
Reklama