Porady zawarte w tym artykule mogą okazać się przydatne nie tylko dla zawodowych kierowców, ale również dla innych użytkowników dróg. Kto z nas nie miał ciarek na całym ciele i mocniej bijącego serca, kiedy we wstecznym lusterku zauważył błysk niebiesko-czerwonych świateł policyjnego samochodu, który z niewiadomych przyczyn zatrzymywał nas do kontroli drogowej. W ostatnim numerze „Overdrive” natrafiliśmy na ciekawą publikację zadedykowaną takim właśnie sytuacjom. Autor porad, Brad Klepper, jest prezydentem firmy prawniczej Interstate Trucker i na porządku dziennym boryka się z podobnymi incydentami.
Jak najlepiej reagować?
– Po pierwsze, zawsze parkować w najbezpieczniejszym możliwie miejscu, aby stróż prawa nie czuł się zagrożony przez nadjeżdżające pojazdy.
– Podczas kontroli należy pamiętać, że mandat nie jest ważny, dopóki nie zapadnie wyrok sądowy. A wyrok skazujący może zapaść, kiedy zapłacisz karę, nie stawisz się we wskazany dzień na rozprawę, a sąd usłyszy jedynie wersję zdarzeń podaną przez policjanta. Orzeczenie sądu automatycznie pojawi się na twoim rekordzie.
– Prawnik radzi, aby zawsze, ale to zawsze stawiać się na rozprawach. Zanim jeszcze sprawa trafi do sądu, możesz poczynić kilka kroków, aby przesunąć szalę na twoją korzyść.
– Podczas zatrzymania zachowuj zimną krew i stuprocentowy profesjonalizm. Traktuj policjanta z należytym szacunkiem. Nigdy nie wygrasz sporu z oficerem, który ma odznakę i pistolet. Wybierając debatę pogarszasz tylko swoją sytuację, która w ekstremalnych warunkach może zakończyć się więzieniem. Dodatkowo policjant zanotuje takie zachowanie w raporcie, co może zadecydować o niekorzystnym (dla ciebie) końcowym werdykcie sądu.
– Podczas kontroli twoje ręce powinny być widoczne. Jeżeli inspekcja odbywa się w godzinach nocnych, włącz światło w kabinie pojazdu. Wykazując współpracę znacznie zwiększasz możliwość pozytywnego zakończenia kontroli drogowej.
– Przede wszystkim nigdy sam siebie nie obwiniaj. Bardzo ostrożnie dobieraj słowa i informacje. Odpowiadaj tylko na zadane pytania i nie dodawaj nic od siebie, gdyż możesz nieświadomie się inkryminować. Przykładowo, jedno z pierwszych pytań zadanych kierowcy podczas kontroli to „czy wie, dlaczego został zatrzymany”. Odpowiadając „chyba jechałem 70 mil na godzinę na terenie z niższym limitem prędkości” albo „jechałem troszeczkę ponad limit”, przyznajesz się do winy. Każda odpowiedź znajdzie się w policyjnym raporcie.
Zamiast takich odpowiedzi, Brad Klepper sugeruje, aby ripostować pytaniem na pytanie: „jak sądzisz, jak szybko jechałem?”, albo przyznać, że nie jesteś pewien, z jaką prędkością się poruszałeś. Co może być wiarygodnym stwierdzeniem, skoro musisz kontrolować non-stop drogę i lusterka.
Kiedy cała sytuacja się zakończy, najlepiej zapisać lub nagrać (np. na telefon komórkowy) przebieg zdarzeń od momentu poprzedzającego zatrzymanie aż do chwili rozstania ze stróżem prawa. Takie notatki będą bardzo przydatne, kiedy będziesz składał zeznania przed sądem. Zapisane czy też nagrane informacje są wielokrotnie bardziej wiarygodne dla sędziego aniżeli słowa policjanta, który dokonuje 25 zatrzymań drogowych dziennie i musi sobie przypomnieć właśnie to jedno, specyficzne, sprzed kilku tygodni.
Szerokiej i bezpiecznej drogi życzy ALL ABOUT TRUCKS! We serve Truckers!
fot.123RF
Reklama