Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 10:26
Reklama KD Market
Reklama

Yovanovitch i Volker będą zeznawać przez Izbą Reprezentantów

Dwoje byłych wysokich rangą amerykańskich urzędników państwowych zgodziło się we wtorek zeznawać przed Izbą Reprezentantów w związku z kontrowersjami wokół lipcowej rozmowy telefonicznej prezydentów USA i Ukrainy Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego - poinformowały źródła zbliżone do Kongresu. Wyjaśnienia złożą była ambasador USA w Kijowie Marie Yovanovitch i były specjalny wysłannik Stanów Zjednoczonych ds. Ukrainy Kurt Volker. Volker, który w piątek podał się do dymisji, tłumacząc, że w związku z aferą ukraińską nie jest w stanie wykonywać swoich obowiązków, stawi się przed członkami Izby w czwartek. Yovanovitch ma zeznawać 11 października. Komisje Izby Reprezentantów spraw zagranicznych, wywiadu oraz nadzoru i reform w zeszłym tygodniu wysłały wezwania do pięciu byłych i obecnych pracowników Departamentu Stanu z żądaniem złożenia zeznań w sprawie tzw. afery ukraińskiej. Wśród wewanych są m.in. sekretarz stanu USA Mike Pompeo i Gordon Sondland, ambasador USA przy Unii Europejskiej. Kolejne takie wezwanie wystosowano do Rudy'ego Giulianiego, byłego burmistrza Nowego Jorku, a obecnie adwokata prezydenta Donalda Trumpa, któremu kazano przedstawić dokumenty dotyczące kontaktów Trumpa z Ukrainą i jego działań wobec rodziny Bidenów. Izba Reprezentantów tydzień temu wszczeła śledztwo, które może doprowadzić do impeachmentu Trumpa. Sprawa dotyczycy podejrzeń, że prezydent wywierał naciski na władze Ukrainy, by zaszkodzić swojemu potencjalnemu rywalowi Joe Bidenowi w następnych wyborach prezydenckich. Trump rzekomo wywierał presję na Zełenskiego, domagając się, by władze tego kraju wznowiła śledztwo w sprawie syna Bidena, który był zatrudniony w ukraińskiej firmie gazowej Burisma Holdings. W udostępnionym dwa dni później zredagowanym raporcie sygnalisty na ten temat autor napisał, że Trump, rozmawiając z Zełenskim, zabiegał o ingerencję obcego państwa w wybory w USA, a Biały Dom starał się ukryć zapis tej rozmowy. Prawo wyborcze w USA zabrania korzystania z pomocy obcych państw. (PAP) fot.MICHAEL REYNOLDS/EPA-EFE/REX/Shutterstock

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama