Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 16 listopada 2024 12:45
Reklama KD Market

Laski

Dzisiaj to już prawie dzielnica Warszawy, położone w zieleni Puszczy Kampinoskiej. Laski – jedno z tych miejsc, o których można śmiało powiedzieć – niezwykłe. Cała przyroda jest tylko tłem tego wszystkiego, co słusznie określane jest mianem „Dzieła Lasek”. W 1922 roku rozpoczęto tu budowę ośrodka, które było przeznaczone dla Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi, które powstało z inicjatywy równie niezwykłej kobiety, jaką była Róża Czacka. Pochodząca ze szlacheckiego rodu Róża w wieku 22 lat traci wzrok. I to jest początek realizacji jej życiowego powołania, które odkryła w swoim nieszczęściu. Wyjeżdża na Zachód, by poznać działalność ośrodków opieki nad niewidomymi. W 1910 w wynajętym mieszkaniu gromadzi niewidome dziewczyny, a rok później uzyskuje u władz zatwierdzenie statutu założonego przez siebie Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi, którego celem jest niesienie wszechstronnej pomocy niewidomym, zależnej od ich wieku, sytuacji społecznej i potrzeb. Podejmuje też prace nad dostosowaniem alfabetu Braille’a do języka polskiego. Tak, w ogromnym poświęceniu rodzi się dzieło Matki Czackiej. W listopadzie 1918 roku uzyskuje zgodę władz kościelnych i przyjmuje pierwsze kandydatki do nowego zgromadzenia, które nosi nazwę Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża. Róża od tej pory będzie posługiwać się zakonnym imieniem Elżbieta. Laski stają się symbolem całego dzieła, które tworzą niewidomi, świeccy i siostry. Będąc niewidomą, Matka kieruje całym dziełem i zgromadzeniem, ciągle tworząc i rozwijając wiedzę na temat edukacji niewidomych. Laski stały się nowoczesną placówką przygotowującą niewidomych do samodzielnego życia w poczuciu własnej wartości i przywracającą im ludzką godność. Kto mógł lepiej zrozumieć niewidomego niż niewidoma osoba? Działalność Matki Czackiej szła jeszcze dalej. Jej największym pragnieniem było, by niewidomi, przyjmując swoje kalectwo, stali się apostołami wśród widzących, zwłaszcza „niewidomych na duszy”, czyli ludzi oddalonych od Boga wskutek słabej wiary lub grzechu, których oczy są zamknięte na świat duchowych wartości. Spotkała na swojej drodze kolejną niezwykłą osobę, jaką był ks. Władysław Korniłowicz. To on nadał dziełu wymiar jeszcze bardziej duchowy. Ten mądry ksiądz przekazywał nie tylko solidną wiedzę religijną i teologiczną, stał się także kierownikiem duchowym dla wielu osób i dla samego dzieła. Z jego mądrości korzystali duchowni i świeccy. Jednym z penitentów Ojca był kard. Stefan Wyszyński. Aktualnie, kilka miesięcy temu, proces beatyfikacyjny Ojca Korniłowicza został zamknięty i po stwierdzeniu cudu, o który wielu ludzi się modli, będzie mógł zostać ogłoszony błogosławionym. Dzięki tym niezwykłym osobom, jak i kolejnym, którzy pojawiali się w Laskach, ośrodek ten stał się szczególnym miejscem, w którym spotykała się inteligencja katolicka XX wieku. Tadeusz Mazowiecki pisał: „Laski służą niewidomym, zwłaszcza niewidomym dzieciom. Ale także ludzie obdarzeni wzrokiem widzą tu więcej. Laski to równocześnie pojęcie we współczesnej kulturze i historii chrześcijaństwa w Polsce. I wreszcie, Laski to miejsce codziennej ciężkiej pracy wielu ludzi: sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża, świeckich, księży, pracowników, wychowawców, nauczycieli”. Laski są jedną z duchowych dróg do świętości, która pomimo upływu ponad stu lat, nie traci na aktualności. Kilkakrotnie miałem szczęście odwiedzić to miejsce. Jest ono dla mnie jak płuca w sercu Polski, w jej stolicy, płuca duchowe, intelektualne i katolickie. Miejsce, w którym doświadcza się szczególnej wrażliwości. Jest tu wiele ciszy, bardzo naturalnej ciszy. Czuć jednak na sobie dotyk drugiego. Ten dotyk, który powoli poznaje, kim jesteś, dzięki któremu to ja mogę poznać lepiej, kim jestem. To jest też miejsce, gdzie w ciszy niezwykłej drewnianej kaplicy, w której czuć zapach polskiego lasu i polskich gór, a także w domu rekolekcyjnym, mogę dotknąć własnej duchowej, intelektualnej i kulturowej ślepoty. I znaleźć na nowo drogę, żeby widzieć i poznawać, rozpalając w sobie głód poznania i bardziej wrażliwego życia. ks. Łukasz Kleczka Salwatorianin, ksiądz od 1999 roku. Ukończył studia w Bagnie koło Wrocławia, Krakowie i Rzymie. Pracował jako kierownik duchowy i rekolekcjonista w Centrum Formacji Duchowej w Krakowie, duszpasterz i katecheta. W latach 2011-2018 przełożony i kustosz Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Merrillville w stanie Indiana. Od lipca 2018 r. wikariusz w parafii św. Jana Pawła II w Bayonne, w New Jersey.   fot.Google Map
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama