Jedna osoba w stanie krytycznym, ranny policjant i zmasowane poszukiwania sprawcy – to bilans strzelaniny, do której doszło w poniedziałek 19 sierpnia w salonie sprzedaży używanych samochodów w podmiejskim Dolton.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek 19 sierpnia w Dolton, na południowych przedmieściach Chicago. Około godz. 1.30 pm dwóch 19-latków weszło do salonu używanych samochodów znajdującego się w okolicy 500 East Sibley Boulevard. Mężczyźni sterroryzowali bronią właściciela salonu, a następnie skradli jego portfel i pistolet. Kiedy próbowali uciec, natknęli się na policyjny patrol. Pomiędzy bandytami a policjantami wywiązała się strzelanina.
Świadkowie strzelaniny twierdzą, że podczas wymiany ognia padło 26 strzałów. Jeden ze sprawców został postrzelony i w stanie krytycznym przebywa w szpitalu. Ranny został też jeden z interweniujących policjantów, ale po opatrzeniu rany został zwolniony ze szpitala. Drugi ze sprawców oraz czekający na bandytów kierowca zbiegli z miejsca zdarzenia.
Policja otoczyła teren i rozpoczęła zmasowane poszukiwanie sprawców. Na miejscu zdarzenia funkcjonariusze zabezpieczyli broń palną, którą posługiwali się bandyci, a niedaleko miejsca strzelaniny policyjny pies znalazł bluzę i maskę należące do zbiegłego mężczyzny. We wtorek poszukiwania bandytów wciąż trwały. Ranny 19-latek odmówił jakiejkolwiek współpracy z policją.
(gd)
Na zdjęciu: Dealer samochodowy w Dolton, miejsce strzelaniny fot.Google Map
Reklama