100 tys. dolarów w mandatach za parkowanie
Samotna, bezrobotna matka z Chicago winna jest władzom miasta ponad 105 tys. dolarów z tytułu mandatów za parkowanie. Zarejestrowany przez jej byłego chłopaka samochód przez trzy lata zaparkowany był przy lotnisku i „uzbierał” 687 mandatów. To rekord w historii Wietrznego Miasta.
- 11/27/2012 02:00 PM
Samotna, bezrobotna matka z Chicago winna jest władzom miasta ponad 105 tys. dolarów z tytułu mandatów za parkowanie. Zarejestrowany przez jej byłego chłopaka samochód przez trzy lata zaparkowany był przy lotnisku i „uzbierał” 687 mandatów. To rekord w historii Wietrznego Miasta.
Sprawę mieszkanki Chicago opisuje autor bloga The Expired Meter.
Jennifer Fitzgerald twierdzi, że nie miała pojęcia iż jest właścicielką chevroleta Monte Carlo z 1999 roku. Jak się jednak okazało, auto za 600 dolarów kupił w 2008 roku od jej stryja jej (były już) chłopak Brandon Preveau. Samochód zarejestrował jednak na nazwisko Fitzgerald. Para rozstała się niedługo później po narodzinach wspólnego dziecka. W listopadzie 2009 roku samochód trafił na parking przy lotnisku O’Hare, nieopodal terminalu linii United, gdzie pracował Preveau. Tam auto stało przez trzy lata.
W tym czasie na konto Fitzgerald wystawiono 687 mandatów na kwotę 105 761,81 dol. Oprócz grzywny za opuszczenie pojazdu kobieta otrzymała mandaty za „zagrażający bezpieczeństwu” stan auta, pęknięta przednią szybę, rozbite światła, brak miejskiej naklejki (tzw. city sticker), nieważne tablice rejestracyjne oraz pozostawienie samochodu na terenie będącego własnością miasta parkingu na okres dłuższy niż 30 dni.
Samochód został odholowany z lotniska dopiero 26 października 2012 roku.
Kobieta na własną rękę próbowała obarczyć odpowiedzialnością za losy pojazdu i mandaty byłego chłopaka. Bezskutecznie. Za kilkaset mandatów wystawionych na jej nazwisko Jennifer Fitzgerald straciła prawo jazdy. Dzięki nagłośnieniu sprawy przez lokalnego bloggera z pomocą pospieszył jej prawnik, który sprawą samotnej matki zajął się za darmo. Przekonuje on, że władze miasta, zgodnie z obowiązującymi przepisami, po 30 dniach od porzucenia auta powinny były odholować samochód na własny parking. Pozwoliłoby to uniknąć kolejnych mandatów. W złożonym przed kilkoma dniami pozwie adwokat kobiety winą za zaistniałą sytuację obarcza także linie United oraz przede wszystkim Brandona Perveau.
Pierwsze przesłuchanie w tej sprawie odbędzie się na wiosnę przyszłego roku.
km
Reklama