Noblistka swoje wystąpienie na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej poświęciła lękowi, który przez wojny, katastrofy pogodowe, wydarzenia polityczne w ciągu ostatnich lat "kolonizuje nasze umysły" i "dotkliwie pozbawia nas poczucia bezpieczeństwa".
"Nikt już chyba nie może być wolny od lęku, niepokoju i poczucia chaosu. Wydaje się, że wszystko jest kwestionowane: wartości, autorytety, nawet płeć" – powiedziała Tokarczuk. Dodała, że wielu ludzi przyjmuje to jako zagrożenie i reaguje lękiem. "I trudno jest w tej sytuacji poczuć, że mocno stoi się na nogach, że wciąż istnieje jakiś fundament, w którym można znaleźć oparcie w tych trudnych chwilach" – przyznała.
Jak stwierdziła, jedna myśl pomaga zachować jej "ugruntowanie", i przytoczyła dane, według których do tej pory na Ziemi żyło ok. 60 mld ludzi. "Indywidualnych, refleksyjnych, wrażliwych istot, które – każda na swój sposób – przeżywały swoje życie w różnych czasach, warunkach, cierpiąc i kochając, poszukując sensu swojej egzystencji, odkrywając nieznane i przekazując swoje doświadczenie następnym pokoleniom" – powiedziała.
"Instynkt życia, tworzenia i komunikacji jest potężną siłą, która pozwoliła naszemu gatunkowi wychodzić z największych tarapatów, w które nierzadko wpadał z własnej winy" – powiedziała noblistka.
Jej zdaniem każde pokolenie dokładało coś do zasobu ludzkiego doświadczenia, a ich dziedzictwem są kultura, narracje i opowieści, które "zawsze są próbą uporządkowania chaosu, oswajają lęki, dodają siły, lecz (…) mają także moc, żeby przeciwstawić jednych ludzi drugim".
"Uważam, że ludzka kultura jest fundamentalnym działaniem przeciwko lękowi. Prawdopodobnie właśnie po to powstała" – stwierdziła Tokarczuk. Dodała, że w dzisiejszym świecie rozbitych relacji, samotności i szumu internetu kultura przywraca wiarę we wspólnotę, budzi do współodczuwania i budowania więzi między ludźmi.
"Kultura europejska zawsze ceniła dialog pełen odniesień do tego, co już się stało, do historii, do tego, co już powiedziano, napisano" – powiedziała. Zdaniem noblistki dzięki przeogromnemu majątkowi kulturowemu "możemy prowadzić nieustanną rozmowę między z ludźmi i ideami, które odeszły w przeszłość".
W ocenie Tokarczuk jej praca jest jednym z głosów w "niekończącym się dialogu" stanowiącym istotę kultury, której nie można traktować tylko jako zasobu, magazynu doświadczenia, przebrzmiałych idei czy nieaktualnych historii. "Jest ona przede wszystkim rozmową, pytaniem i odpowiedzią, niekończącą się interpretacją, która pozwala każdemu pokoleniu ujrzeć świat na swój własny sposób i dołożyć doń własną mądrość" – stwierdziła.
"Kultura jest więc także aktem nieposłuszeństwa przeciwko uporowi autorytetów. Musimy ufać naszemu intelektowi, lecz także musimy nieustannie podawać w wątpliwość wszystko to, co wydaje nam się oczywiste i dane raz na zawsze. Głęboko w to wierzę" – powiedziała Tokarczuk. Dodała, że jest to najzdrowszy mechanizm, który "czyni z kultury niewyczerpane bogactwo i stanowi dla nas schronienie przed uproszczeniem, propagandą i zwykłą głupotą".
Zwracając się do zebranych, noblistka przyznała, że patronka Uniwersytetu, Maria Curie-Skłodowska była jej wskazywana przez rodziców jako wzór do naśladowania. Wyraziła radość z uzyskania przez Lublin tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2029, a następnie zadeklarowała pomoc i wsparcie.
Prof. Jan Pomorski z UMCS w laudacji wygłoszonej podczas uroczystości stwierdził, że dewizę pisarstwa Tokarczuk najlepiej oddają jej własne słowa: "Cokolwiek dzieje się tobie, dzieje się mnie". "To dlatego właśnie narrator musi być czuły. Czułość jest dla niej najwyższą formą człowieczeństwa, a także podstawą wypracowanej przez lata filozofii życia" – zaznaczył.
Jak zauważył, czułość - jako postawa poznawcza - pozwala dostrzec więzi, podobieństwa i tożsamości, personalizuje to wszystko, do czego się odnosi, a także pozwala dać temu głos, przestrzeń i czas do zaistnienia i ekspresji.
Prof. Pomorski zwrócił uwagę na znaczenie współczucia w twórczości Tokarczuk. Jest ono dla niej "trybem patrzenia, które ukazuje świat jako żywy, żyjący, powiązany ze sobą, współpracujący i współzależny". "Jest zaproszeniem do współdzielenia losu" – powiedział. Jak dodał, historia i rozwój człowieka są dla Tokarczuk procesem stopniowego dochodzenia do prawdy poprzez kolejne doświadczenia, interpretacje.
Prof. Pomorski zauważył, że literatura jest dla noblistki laboratorium, a punktem wyjścia dla procesu eksperymentowania staje się najczęściej metafora, hipoteza. Jako przykład podał metaforę poznania jako pielgrzymki, która u autorki "Ksiąg Jakubowych" uruchamia "proces poznawczy, historyczną grę wyobraźni, możliwe tropy interpretacyjne i punkty widzenia w pracy z XVIII-wiecznym źródłem, by współodczuwać świat, o jakim on opowiada, i rozumieć ludzi, którzy go tworzyli, towarzyszyć im w drodze".
W pielgrzymce - uzupełnił historyk - nie cel jest ważny, ale to, że "decydując się na ten krok, musimy porzucić to, co znajome i bezpieczne". "Zerwać ze starym, otworzyć się na nowe" – dodał.
Uchwałę w sprawie nadania tytułu doktora honoris causa Oldze Tokarczuk Senat UMCS podjął 25 maja 2022 r. W uzasadnieniu zaakcentowano "moc kreowania słowem światów, gdzie przeszłość spotyka się z teraźniejszością, by sprostać wyzwaniom przyszłości". Senat zwrócił też uwagę na zasługi noblistki dla "poszerzania granic naszej wrażliwości, wyobraźni i umysłu", a także "promowanie postawy czułości wobec Ziemi i wszystkich istot ją zamieszkujących, szczególnie wobec pokrzywdzonych i podporządkowanych, którym głosu, praw i miłości dotąd odmawiano".
Olga Tokarczuk urodziła się 29 stycznia 1962 r. Studiowała psychologię na Uniwersytecie Warszawskim, pracowała jako psychoterapeutka we Wrocławiu i Wałbrzychu. Debiutowała w 1979 r. opowiadaniami publikowanymi w czasopiśmie "Na Przełaj", w 1989 r. ukazał się jej tomik poetycki, a w 1993 r. - pierwsza powieść, pt. "Podróż ludzi księgi". Dwa lata później ukazała się kolejna książka - powieść "E.E.", której akcja osadzona została we Wrocławiu w początkach XX w.
Wielkim sukcesem pisarki była jej trzecia powieść - "Prawiek i inne czasy" (1996). Tytułowy Prawiek, mityczna wioska położona rzekomo w samym środku Polski, to mikrokosmos, w którym w pomniejszonej skali można obserwować prawa, którymi rządzi się wszechświat. Z kolei "Dom dzienny, dom nocny" (1998) to najbardziej osobista książka Tokarczuk, osadzona w Kotlinie Kłodzkiej, gdzie pisarka mieszka.
"Bieguni" z 2007 r. przyniosły Tokarczuk Nagrodę Literacką "Nike" (2008). W 2018 r. książka, której angielskie wydanie nosi tytuł "Flights" (tłum. Jennifer Croft), otrzymała Międzynarodowego Bookera. Kolejna powieść w dorobku pisarki, "Prowadź swój pług przez kości umarłych", w 2017 r. została zekranizowana przez Agnieszkę Holland - film "Pokot" miał premierę na niemieckim Berlinale i został nagrodzony Srebrnym Niedźwiedziem oraz Nagrodą im. Alfreda Bauera. W 2014 r. ukazały się "Księgi Jakubowe" - epicka opowieść o Jakubie Franku, żydowskim mesjaszu żyjącym w XVIII w. na wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej.
Wśród książek Tokarczuk są też zbiory opowiadań: "Gra na wielu bębenkach" (2001), "Ostatnie historie" (2004), esej o powieści Bolesława Prusa "Lalka i perła" (2001), powstała w ramach międzynarodowej serii "Mity" książka "Anna In w grobowcach świata" (2006), a także zbiór esejów "Moment niedźwiedzia" (2012) i "Opowiadania bizarne" (2018).
W 2019 r. Tokarczuk otrzymała Literacką Nagrodę Nobla za 2018 r. "za wyobraźnię narracyjną, która z encyklopedyczną pasją prezentuje przekraczanie granic jako formę życia". "Tokarczuk nie traktuje rzeczywistości jako czegoś raz na zawsze ustalonego. Konstruuje swoje powieści na linii napięcia pomiędzy naturalnymi opozycjami - naturą i kulturą, rozumem i szaleństwem, męskością i kobiecością, wspólnotą i alienacją" - napisano w uzasadnieniu werdyktu. Ostatnia praca w dorobku Tokarczuk to wydana w 2022 r. powieść "Empuzjon".
Tytuły doktora honoris causa UMCS – oprócz Tokarczuk – otrzymały w poniedziałek także amerykańsko-polska publicystka i dziennikarka Anne Applebaum oraz reżyserka, scenarzystka filmowa i teatralna Agnieszka Holland.
UMCS ma 12 wydziałów, zatrudnia blisko 2,8 tys. osób, w tym 1,5 tys. nauczycieli akademickich. Studiuje tu około 17 tys. studentów, a prawie 1,8 tys. z nich to cudzoziemcy. Uczelnia świętuje w tym roku 80-lecie istnienia.(PAP)