Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 14:22
Reklama KD Market

Baron narkotykowy „El Chapo” skazany na dożywocie

Sąd federalny w Nowym Jorku skazał w środę meksykańskiego barona narkotykowego Joaquina „El Chapo” Guzmana na dożywocie za m.in. handel narkotykami i pranie pieniędzy oraz dodatkowo na 30 lat więzienia za nielegalne posiadanie broni. Sędzia Sądu Rejonowego USA Brian Cogan uzasadniał, że przepisy nie dają mu prawa do wydania lżejszego wyroku, a Guzman nie zasługuje na łagodne potraktowanie. „Przytłaczające zło jest tak poważne” – stwierdził Cogan. „El Chapo”, szef kartelu Sinaloa, został skazany łącznie za 10 różnych przestępstw. Sąd orzekł także przepadek jego fortuny ocenianej na 12,6 mld USD. Guzman został uznany za winnego w lutym po trzymiesięcznym procesie. Jego kartel Sinaloa przerzucał z Meksyku do Stanów Zjednoczonych warte miliardy dolarów heroinę, kokainę, metamfetaminę i marihuanę. Świadkowie zeznawali o wielomilionowych łapówkach wypłacanych meksykańskim urzędnikom na wysokim szczeblu. Mówili, że Guzman rozkazywał, a czasem sam brał udział w torturowaniu i mordowaniu ludzi uznanych za wrogów kartelu, którego proceder oparty był na „brutalnej sile i zastraszaniu”. Zastępca prokuratora generalnego Wydziału Kryminalnego Departamentu Sprawiedliwości Brian A. Benczkowski nazwał podczas konferencji prasowej wyrok „odzwierciedleniem sprawiedliwości” dla USA oraz Meksyku. 62-letni Guzman określił na sali sądowej pobyt w amerykańskim więzieniu jako „psychologiczne, emocjonalne, psychiczne tortury 24 godziny na dobę”. Adwokat Jeffrey Lichtman, który był jednym z obrońców Meksykanina, zarzucał, że proces nie był sprawiedliwy, a tylko tego chciał jego klient. Nazwał postępowanie fikcją i procesem pokazowym. „Koniec końców, lubimy udawać, że to była sprawiedliwość - to nie była sprawiedliwość. Nie może być sytuacji, w której przysięgli (..) okłamują sędziego” – twierdził adwokat. W odniesieniu do federalnego zakładu karnego w Florence, w stanie Kolorado, gdzie Meksykanin prawdopodobnie ma być osadzony ocenił: „Można pogrzebać Joaquina Guzmana pod tonami stali w Kolorado i sprawić, że zniknie, ale nigdy nie zniknie smród wokół tego werdyktu z powodu zaniechania przesłuchań w sprawie niewłaściwego postępowania przysięgłych w tej sprawie”. Więzienie ma opinię takiego, z którego nie można uciec. „El Chapo” zanim został zatrzymany i trafił do USA, dwukrotnie zdołał zbiec z meksykańskich więzień. Obrońcy argumentowali podczas procesu, że Guzman był kozłem ofiarnym, a świadkowie, byli „rynsztokowymi ludźmi”, kłamiącymi, by się ratować. W środę nie było jeszcze wiadomo, czy „El Chapo” odwoła się od wyroku. Według CNN po werdykcie jeden z wypowiadających się anonimowo członków ławy przysięgłych zarzucał różne rzekome nieprawidłowości, w tym ukrywanie przez przysięgłych, że mieli dostęp do doniesień prasowych o procesie, co jest zakazane. Guzman zaczął narkotykowy proceder w wieku kilkunastu lat od uprawiania marihuany. W ciągu kilkudziesięciu lat zarobił na swym procederze 14 mld USD. Był chroniony m.in. przez sieć skorumpowanych funkcjonariuszy policji i polityków. W 2009 r. trafił na listę najbogatszych ludzi na świecie z numerem 701, z majątkiem szacowanym na 1 mld dolarów. Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP) Na zdjęciu: Joaquin 'El Chapo' Guzman fot.Jose Mendez/EPA
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama