Romney tłumaczy wygraną Obamy. Prezydent zaprasza do współpracy

"Jest mi bardzo przykro, że nie wygraliśmy. Wiem, że oczekiwaliście wygranej. Że oczekiwaliśmy wygranej. Było bardzo blisko, ale "blisko" w tym biznesie nic nie znaczy" - mówił podczas środowej telekonferencji  ze swoimi współpracownikami z kampanii wyborczej Mitt Romney. W czasie 20-minutowego połączenia ze współpracownikami, republikański kandydat powiedział m.in., że Obama zawdzięcza swoje zwycięstwo "prezentom" wyborczym, dzięki którym pozyskał sobie głosy mniejszości etnicznych, Afroamerykanów oraz młodego elektoratu. "Studentom prezydent obiecał tanie kredyty na kształcenie, kobietom bezpłatne środki antykoncepcyjne, a ludziom zarabiającym najmniej, darmowe ubezpieczenie zdrowotne" - mówił Romney, który wykluczył także ponowny start w wyborach prezydenckich. Republikański kandydat od 6 listopada nie pokazał się nigdzie publicznie. Tymczasem Barack Obama podczas zorganizowanej także w środę konferencji prasowej wyraził przekonanie, że jeszcze w tym roku dojdzie w Białym Domu do spotkania z jego rywalem, który "zaprezentował podczas kampanii pewne pomysły, z którymi się zgadzam. I dlatego byłaby interesująca rozmowa z nim (Mittem Romneyem - red.) na ten temat" - powiedział prezydent. Obama zaznaczył także, że nie wyklucza, że mogłoby dojść do jakiegoś rodzaju współpracy z niedawnym politycznym przeciwnikiem. tz