Martwy mężczyzna znaleziony w poniedziałek w bagażniku pojazdu w Crete był właścicielem supermarketu na południu Chicago. Policja bada motyw zbrodni i poszukuje sprawców.
Po przeprowadzonej sekcji zwłok koroner powiatu Will nie był w stanie ustalić przyczyny śmierci 63-letniego Francisco Arandy. Według policji mężczyzna nie miał żadnych zewnętrznych urazów. Przeprowadzone będą dalsze testy, m.in. toksykologiczne.
Policja z Crete w Illinois przybyła do domu małżeństwa przy 26000 South Klemme Road w poniedziałek 3 czerwca rano, by sprawdzić, dlaczego para nie pojawiła się w pracy i nie odbiera telefonów. W samochodzie na terenie posesji znaleziono ranną 59-latkę, zaś ciało jej 63-letniego męża odkryto w bagażniku. Kobieta trafiła do szpitala w stabilnym stanie, a śmierć jej męża stwierdzono na miejscu.
Według policji i relacji kobiety, w niedzielę 2 czerwca wieczorem do domu pary wdarło się dwóch zamaskowanych mężczyzn z zamiarem obrabowania małżeństwa. Policja twierdzi również, że mężczyzna mógł uratować żonie życie, po tym jak kopał z bagażnika tylne siedzenia, aby umożliwić żonie przedostanie się do wewnątrz samochodu.
Funkcjonariusze z biura szeryfa powiatu Will we wtorek prowadzili śledztwo na terenie sklepu Supermercado La Raza w chicagowskiej dzielnicy Back of the Yards. Zdaniem władz atak na właściciela supermarketu zdaje się być zamierzony. Choć policja twierdzi, że nie ma zagrożenia dla innych mieszkańców 7-tysięcznej miejscowości Crete, dwóch sprawców brutalnego napadu na małżeństwo w środę nadal przebywało na wolności.
(jm)
Reklama