Wygląda na, że na początku przyszłego roku przez szkoły kształcące kierowców zawodowych CDL przejdzie istne trzęsienie ziemi. Z dniem 7 lutego 2020 roku zaczną obowiązywać nowe zasady podstawowego treningu kandydatów na kierowców CDL, tzw. ELDT (Entry Level Driver Training).
Władze federalne już od 2016 roku szykowały się na ten krok, ale cały czas borykały się z jakimiś niedociągnięciami. Nowe przepisy obowiązywać będą w szkołach jazdy dla kierowców CDL, zarówno tych prywatnych, jak i mieszczących się przy największych przedsiębiorstwach transportowych. Dotyczyć będą również osób indywidualnie zdających na prawo jazdy zawodowe. Zmiany będą musiały być zaaplikowane także przez wszystkie firmy oferujące takie kursy w Internecie.
Na chwilę obecną Departament Transportu wymaga od szkół jazdy treningu w czterech kategoriach: godzin pracy (hours of service), kwalifikacji i dyskwalifikacji kierowców (driver qualification and disqualification), zdrowia kierowcy (health and wellness) oraz przepisów chroniących pracowników ujawniających nielegalne działania ich pracodawców (whistleblower protection).
Nowe przepisy będą wymagać od szkół i nauczycieli wprowadzenia 31 specyficznych kursów teoretycznych oraz 19 kursów umiejętności jazdy (behind-the-wheel, BTW). Dodatkowo przyszli zawodowcy będą musieli zaliczyć egzaminy z teorii na przynajmniej 80, a z praktyki na 100 procent.
Nowe standardy nie będą dotyczyły tylko materiałów edukacyjnych. Ponieważ nauki, zarówno tej teoretycznej, jak i praktycznej, będzie znacznie więcej, zaostrzą się również normy dla instruktorów.
Fachowcy, którzy są w temacie uważają, że wchodzące zmiany mogą przyczynić się do jeszcze większego niedoboru kierowców CDL. Również niektóre szkoły jazdy nie będą chciały, bądź nie będą w stanie podporządkować się nowym wymaganiom i po prostu zamkną biznesy. Dotychczasowe kwalifikacje nauczycieli są na niskim poziomie, a od lutego 2020 roku uczący będą musieli sprostać nowym zasadom, co na pewno przyczyni się do zmniejszenia kadry instruktorów.
Poważnym problemem może być również integracja szkół z systemem TRP, czyli Training Provider Registry. Dla wielu sprostanie nowym warunkom może okazać się nieosiągalne.
Możemy skłaniać się do przypuszczeń, że w przyszłym roku liczba szkół nauki jazdy CDL niestety spadnie, co podda poważnemu testowi cały sektor transportu. Jednakże obcując na co dzień z ludźmi, którzy w branży są od dziesięcioleci, jesteśmy pewni, że w jakiś sposób znajdą receptę i na ten problem.
Szerokiej i bezpiecznej drogi życzy ALL ABOUT TRUCKS. We serve Truckers!
fot.Markus Spiske/Pexels.com
Reklama