Komentator ekonomiczny Stephen Moore zrezygnował z ubiegania się o stanowisko członka zarządu Rezerwy Federalnej (Fed), czyli banku centralnego USA, na które chciał go nominować prezydent Donald Trump - poinformował w czwartek Trump na Twitterze.
Przez ostatnie tygodnie Moore był publicznie krytykowany za zmienne poglądy w sprawie polityki stóp procentowych i seksistowskie komentarze na temat kobiet. Zarzuty te mogłyby spowodować odrzucenie jego nominacji przez Senat, także głosami niektórych Republikanów.
"Steve Moore, wielki prowzrostowy ekonomista i naprawdę wspaniała postać, postanowił wycofać się z procedury (kompletowania zarządu) Fed. Steve wygrał bitwę idei obejmujących również redukcję podatków oraz deregulację, których efektem była bezinflacyjna prosperity wszystkich Amerykanów. Poprosiłem Steve'a, by współpracował ze mną na rzecz przyszłego wzrostu gospodarczego w naszym kraju" - napisał Trump.
Zaledwie kilka godzin wcześniej Moore powiedział telewizji Bloomberg, że spodziewa się, iż nominację otrzyma w ciągu najbliższych trzech tygodni. W marcu Trump wybrał go jako swego kandydata na jedno z dwóch nieobsadzonych miejsc w siedmioosobowym zarządzie Fed. Drugim prezydenckim kandydatem był biznesmen Herman Cain, który wycofał się jeszcze w połowie kwietnia.
Gdyby Senat zatwierdził nominację Moore'a, zasiadałby on w ustalającym stopy procentowe gremium co najmniej pięć lub aż 11 lat - w zależności od tego, które z dwóch wakujących stanowisk zostałoby mu powierzone.
Niektórzy kongresmeni wyrażali obawy, że lojalność Moore'a wobec Trumpa może zagrozić niezależności Fed. Jednak jego szanse osłabiały przede wszystkim wygłaszane wcześniej seksistowskie komentarze jak ten, że kobiety nie powinny sędziować na meczach męskich drużyn koszykówki lub że opłacanie kobiet wyżej niż mężczyzn może zdestabilizować społeczeństwo. (PAP)
fot.Matthew Cavanaugh/EPA
Reklama