Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 30 września 2024 06:43
Reklama KD Market
Reklama

Pompeo potępia ingerencję Chin i Rosji w Wenezueli

Amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo oskarżył w piątek Chiny o to, że wspierając finansowo reżim Nicolasa Maduro, przyczyniają się do gospodarczego upadku Wenezueli, i nazwał rosyjską obecność wojskową w tym kraju "oczywistą prowokacją". "Chiny i ci, którzy wzywają do +nieinterwencji+ w sprawy Wenezueli są hipokrytami. Ich własne interwencje finansowe pomagają niszczyć ten kraj" - mówił Pompeo w przemówieniu wygłoszonym w stolicy Chile. Potępił też przyjazd amerykańskich żołnierzy do Wenezueli oraz rosyjskie inwestycje wojskowe w Nikaragui, które jak określił, "łagodnie mówiąc, nie są dobre". "Nie powinniśmy pozwolić, by Rosja eskalowała tę już teraz niebezpieczną sytuację na takie sposoby" - mówił Pompeo. W Wenezueli od ponad dwóch miesięcy trwa stan faktycznej dwuwładzy. Na fali masowych wystąpień przeciwko prezydentowi Nicolasowi Maduro lider opozycji Juan Guaido ogłosił się 23 stycznia tymczasowym prezydentem kraju i uznał prezydenturę rywala za nielegalną. Stany Zjednoczone jako pierwsze uznały Guaido za prawowitego reprezentanta Wenezueli, a ich śladem poszło kilkadziesiąt innych państw, w tym większość członków UE. Zarówno Rosja jak i Chiny uznają jednak władzę Maduro. Pod koniec marca do Wenezueli przyleciały dwa rosyjskie samoloty, na pokładzie których znajdowało się ok. 100 rosyjskich żołnierzy, w tym szef sztabu rosyjskich wojsk lądowych generał Wasilij Tonkoszkurow. Kreml wyjaśniał później, że rosyjscy specjaliści wojskowi są w Wenezueli w celu obsługi przygotowywanych kontraktów na dostawę rosyjskiego uzbrojenia. Przeciwko obecności rosyjskich żołnierzy w Wenezueli bardzo ostro protestują Stany Zjednoczone, a prezydent Donald Trump oświadczył nawet, że w tej sprawie "wszystkie opcje są otwarte".(PAP) fot.PETE MAROVICH/EPA-EFE/REX/Shutterstock

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama