Kibice Lecha musieli przełknąć w minionym tygodniu gorzką pigułkę, gdy ich ulubieńcy odpadli w 1. rundzie Pucharu Polski, przegrywając sensacyjnie w Rzeszowie z drugoligową (trzeci poziom) Resovią 0:1.
W ekstraklasie "Kolejorz" potwierdził jednak, że zmierza we właściwym kierunku. W niedzielę odniósł szóste z rzędu ligowe zwycięstwo (w pięciu poprzednich nie stracił gola), w czym największa zasługa Patrika Walemarka.
22-letni Szwed zdobył w Kielcach trzy bramki - najważniejszą z nich w 63. minucie, gdy ustalił wynik na 3:2 dla gości (chwilę wcześniej wyrównał na 2:2). Oba gole dla piętnastej Korony, w tym jednego z rzutu karnego, strzelił Portugalczyk Pedro Nuno.
"To był dla nas bardzo trudny, może nawet najtrudniejszy mecz w tym sezonie. Korona zagrała przeciwko nam dobrze, a momentami wręcz bardzo dobrze. Ostatecznie to my wbiliśmy trzy bramki, mieliśmy trochę więcej jakości" - przyznał trener Lecha Niels Frederiksen.
Jego podopieczni prowadzą w tabeli z dorobkiem 25 punktów i o cztery wyprzedzają nowego wicelidera Jagiellonię.
Broniący tytułu piłkarze z Białegostoku wygrali w Gliwicach z Piastem 1:0 po golu byłego zawodnika Widzewa Łódź, norweskiego skrzydłowego Kristoffera Hansena w 32. minucie.
Gliwiczanie udanie rozpoczęli sezon, ale od czasu odejścia do Rakowa Częstochowa dwóch czołowych piłkarzy, Ariela Mosóra i Michaela Ameyawa, notują coraz gorsze wyniki. W trzech wrześniowych meczach zdobyli tylko jeden punkt, łącznie mają ich 15 i spadli na ósme miejsce w tabeli.
W najwcześniej rozegranym meczu w niedzielę Zagłębie Lubin, w którym niedawno trener Marcin Włodarski zastąpił byłego selekcjonera reprezentacji Polski Waldemara Fornalika, wygrał u siebie z Radomiakiem 1:0. Bardzo długo utrzymywał się bezbramkowy remis. Bramkę na wagę wydostania się ze strefy spadkowej i awansu na 12. miejsce w tabeli zdobył w 90+3. minucie Tomasz Pieńko.
Dzień wcześniej - w ciekawie zapowiadającego się spotkaniu - Legia zremisowała w Warszawie 1:1 z Górnikiem Zabrze, prowadzonym przez byłego trenera stołecznej ekipy Jana Urbana.
Wynik został ustalony już do przerwy. Goście prowadzili od 10. minuty po golu z rzutu karnego Kamila Lukoszka, a w 36. do wyrównania doprowadził Radovan Pankov.
Nastroje w Legii są dalekie od idealnych. Podopieczni Goncalo Feio zajmują siódme miejsce z dorobkiem 15 pkt, a w trzech kolejnych meczach zdobyli łącznie zaledwie punkt (wcześniej porażki po 0:1 z Rakowem i Pogonią Szczecin). Górnik jest dziewiąty - 12 pkt.
Bez żadnego zwycięstwa w tym sezonie - jako jedyny z całej stawki - pozostaje ostatni w tabeli Śląsk, aktualny wicemistrz kraju.
Wydawało się, że wrocławianie zakończą tę fatalną serię w sobotę w Lublinie, gdzie prowadzili do 83. minuty po golu (tuż przed przerwą) sprowadzonego niedawno Jakuba Świerczoka. Wówczas jednak wyrównał głową - po dużym błędzie defensywy Śląska - Senegalczyk Christopher Simon, a w 90+8. minucie skutecznym strzałem z rzutu wolnego popisał się słowacki obrońca Marek Bartos.
Lubelski beniaminek awansował na 11. miejsce w tabeli - 12 pkt, a dorobek ostatniego Śląska, który ma jeszcze dwa mecze zaległe, to zaledwie 4 pkt.
W sobotę grano również w Częstochowie, gdzie mistrz Polski z 2023 roku Raków pokonał Puszczę Niepołomice 2:0. W 32. minucie gola strzelił Jean Carlos Silva, a wkrótce potem podwyższył z rzutu wolnego Ivi Lopez.
Podopieczni Marka Papszuna z dorobkiem 20 pkt zajmują trzecie miejsce w tabeli, a przy okazji częściowo zrehabilitowali się za odpadnięcie w 1. rundzie Pucharu Polski, po przegranym w rzutach karnych meczu z pierwszoligową Miedzią Legnica.
"Jestem zadowolony z postawy zespołu i tego, jak zareagował po środowej wpadce w Pucharze Polski. Zrobiliśmy to, co do nas należało - strzeliliśmy dwie ładne bramki i zdobyliśmy trzy punkty. Cieszy powrót Iviego i chciałbym, żeby to było dla niego nowe otwarcie" - przyznał Papszun.
Dzień wcześniej odbyły się dwa mecze, w których gospodarzami byli beniaminkowie. Lechia Gdańsk zremisowała z Widzewem Łódź 1:1, a GKS Katowice dość niespodziewanie pokonał Pogoń Szczecin 3:1.
Kolejkę zakończy poniedziałkowe spotkanie czwartej obecnie Cracovii z przedostatnią Stalą Mielec (19.00).