Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 13 października 2024 00:18
Reklama KD Market

KE uruchamia debatę na temat umacniania praworządności w UE

Komisja Europejska zdecydowała w środę o uruchomieniu debaty publicznej na temat praworządności w UE. Komisarze chcą, żeby w najbliższych tygodniach wypowiedziały się w niej środowiska sądownicze, PE i władze państw członkowskich. Podsumowanie w czerwcu. "Funkcjonowanie UE jako całości zależy od praworządności w państwach członkowskich. Ich obywatele, a także działające w nich firmy, muszą ufać we wzajemne systemy prawne, bo to kluczowe dla jednolitego rynku, dla inwestycji, współpracy sądowniczej w UE" - mówił na konferencji prasowej w Brukseli wiceszef KE Frans Timmermans. Jak tłumaczył, problem z praworządnością w jednym państwie członkowskim oznacza, że problem ma cała UE. Komisja w związku z tym przedstawiła zarys możliwych przyszłych działań w tym zakresie. Wskazała w nim na dostępne narzędzia do monitorowania, oceny i ochrony praworządności w Unii. W jej komunikacie analizowane są dotychczasowe doświadczenia, które zdaniem KE wskazują na potrzebę "lepszego upowszechniania praworządności, wczesnego zapobiegania ryzyku naruszenia praworządności i skutecznego reagowania na przypadki jej nieprzestrzegania w Unii". "Niestety obawy dotyczące praworządności namnożyły się w UE w ostatnich latach. Niektóre z nich nie pozostawiły KE wyboru poza uruchomieniem ram prawnych i nawet aktywowaniem po raz pierwszy w historii procedury z art. 7" - zauważył Timmermans. Jego zdaniem w UE panuje coraz większa zgoda, że potrzebne są dalsze kroki, by wzmocnić praworządność w całej Wspólnocie. W tym celu Komisja chce debaty, która ma się odbyć w najbliższych tygodniach. Jej wyniki mają być podsumowane w czerwcu. Już teraz Komisja proponuje do rozważenia zmiany, m.in. wprowadzenie systematycznej współpracy i dialogu w sprawie praworządności na poziomie UE. Bruksela chciałaby też lepszej promocji istniejących standardów na poziomie krajowym oraz wprowadzenia rozwiązań wczesnego zapobiegania, aby problemy dotyczące państwa prawa nie miały szansy się rozwinąć w coś poważnego. Bruksela przyznaje, że główna odpowiedzialność za zapewnienie przestrzegania praworządności należy do państw członkowskich. Wskazuje jednak przy tym, że UE może zaoferować wsparcie przy budowaniu odporności kluczowych systemów i instytucji. Komisja zapowiedziała, że dalej będzie zapewniać stosowanie prawa Unii za pomocą postępowań przeciwnaruszeniowych. W środę komisarze uruchomili kolejną procedurę przeciw Polsce w związku z przepisami dotyczącymi nowego systemu dyscyplinarnego wobec sędziów. Jeszcze w maju KE zaproponowała połączenie dostępu do unijnych funduszy z przestrzeganiem praworządności. Ponadto, teraz pod rozwagę przedstawiono również zmianę istniejących ram na rzecz praworządności. Ramy te, wykorzystane do tej pory raz, przeciwko Polsce, dają możliwość Komisji wejście w dialog z danym państwem członkowskim, "aby zapobiec nasileniu się systemowego zagrożenia dla praworządności". Ich wzmocnienie miałoby polegać m.in. na przekazywaniu Parlamentowi Europejskiemu i państwom członkowskim w Radzie UE informacji na wczesnym etapie i uzyskiwanie wsparcia politycznego do prowadzonych działań ze strony europarlamentu i stolic. KE planuje też jednoznaczne określenie czasu trwania dialogu. Komisja chce, żeby teraz Parlament Europejski, szefowie państw i rządów w Radzie Europejskiej, ministrowie z poszczególnych stolic, a także sieci sądownicze i organizacje obywatelskie zastanowiły się nad tymi propozycjami i przedstawiły swoje pomysły, w jaki sposób można by dopracować instrumenty na rzecz praworządności. Na podstawie tych refleksji i debaty Komisja ma wrócić do tej kwestii w czerwcu i zaprezentować własne wnioski. Na tym etapie wykluczone są zmiany w procedurze art. 7, by np. skończyć z zasadą jednomyślności przy nakładaniu sankcji. "Sądzę, że jest mało prawdopodobne, że zaproponujemy zmianę traktatów" - zaznaczył Timmermans, odpowiadając na pytanie w tej sprawie. Wiceszef KE, jednocześnie kandydat europejskiej centrolewicy na szefa Komisji Europejskiej, odrzucał sugestie, że chce wykorzystywać tę kwestie w kampanii przed majowymi wyborami. "Moja praca z ostatnich pięciu latach pokazuje, że w sprawach dotyczących praworządności jestem politycznym daltonistą. Dzisiejsza decyzja została podjęta przez kolegium KE, a nie tylko przeze mnie" - oświadczył Timmermans. KE zdecydowała ponadto w środę o zarejestrowaniu inicjatywy obywatelskiej w sprawie przestrzegania praworządności w państwach UE. Jej organizatorzy wzywają KE do zapewnienia w UE rozwiązań prawnych "w celu weryfikacji praktycznego stosowania przepisów krajowych dotyczących praworządności". Teraz będzie się mógł rozpocząć trwający rok proces zbierania podpisów po inicjatywą. Potrzeba ich milion z co najmniej siedmiu państw UE. Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP) fot.PATRICK SEEGER/EPA-EFE/REX/Shutterstock

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama