14 osób zostało postrzelonych, w tym cztery śmiertelnie, podczas ubiegłego weekendu w Chicago. Wśród śmiertelnych ofiar przemocy jest chicagowski policjant, który zginął podczas strzelaniny w dzielnicy River North.
23-letni John P. Rivera, oficer chicagowskiego departamentu policji, w piątek wieczorem wraz z przyjaciółmi postanowił się zabawić. W sobotę, ok. godz. 3.30 am. grupa osób siedziała w samochodzie zaparkowanym w okolicy 700 North Clark, w chicagowskiej dzielnicy River North na północy miasta. Nagle do samochodu podeszło trzech mężczyzn, którzy otworzyli ogień. Policjant został trafiony w klatkę piersiową i głowę. Zmarł po przewiezieniu do Northwestern Memorial Hospital. Jeden z pasażerów został postrzelony w ramię i klatkę piersiową. Po przebyciu operacji jego stan stabilizuje się.
W związku ze strzelaniną policja aresztowała dwóch mężczyzn. 24-letni Menelik Jackson z South Holland i 32-letni Jovan Battle z chicagowskiej dzielnicy Little Village usłyszeli zarzuty morderstwa z premedytacją i usiłowania zabójstwa. Pogrzeb zabitego policjanta odbędzie się w czwartek 28 marca.
We wszystkich strzelaninach, do jakich doszło od piątkowego popołudnia do poniedziałku rano cztery osoby zginęły, a dziesięć odniosło obrażenia. Tydzień wcześniej na chicagowskich ulicach w wyniku strzelanin zginęły trzy osoby, a 20 odniosło rany.
(gd)
Reklama