Obama i Romney walczą o głosy kobiet
Do wyborów prezydenckich zostały już niecałe 3 tygodnie, a z sondaży wynika, że obaj kandydaci mają szansę na wygraną. Politycy walczyli już o głosy Latynosów, Afroamerykanów, ateistów czy imigrantów. Teraz bój toczy się o głosy amerykańskich kobiet.
- 10/19/2012 01:00 PM
Do wyborów prezydenckich zostały już niecałe 3 tygodnie, a z sondaży wynika, że obaj kandydaci mają szansę na wygraną. Politycy walczyli już o głosy Latynosów, Afroamerykanów, ateistów czy imigrantów. Teraz bój toczy się o głosy amerykańskich kobiet.
W środę, dzień po kolejnej debacie prezydenckiej, obaj kandydaci do Białego Domu wyruszyli na poszukiwanie damskiej części niezdecydowanego elektoratu.
Barack Obama udał się do Iowa (swing state), gdzie po raz kolejny zaatakował Romneya za propozycję odebrania rządowych dotacji dla organizacji Planned Parenthood, która działa na rzecz praw reprodukcyjnych Amerykanów, promuje szeroką edukację seksualną w całym kraju i walczy o świadome rodzicielstwo. Barack Obama nie omieszkał także wspomnieć o specjalnych przepisach wprowadzonych za jego rządów, które ułatwiają kobietom dochodzić swoich praw, jeśli są one dyskryminowane w pracy.
„Taka sama płaca, za taką samą pracę”, tym hasłem Obama zwracał się do kobiecej części publiczności.
Mitt Romney w tym samym czasie udał się do Wirginii, gdzie stwierdził, że kobietom żyło się znacznie ciężej podczas rządów Baracka Obamy ze względu na trudną sytuację gospodarczą.
„Dlaczego aż 3,6 mln kobiet żyją w biedzie?”, pytał Romney podczas wizyty w Community College w Chesapeake. „Ten prezydent zawiódł Amerykanki”.
Czytaj więcej o WYBORACH PREZYDENCKICH
Jak dotąd kobiety nieco chętniej wybierały w głosowaniu Baracka Obamę. To właśnie na ich głosy liczy urzędujący obecnie prezydent w ostatecznym starciu. Według badań Obamę popierą w większości kobiety samotne i młodsze, a Romneya mężatki i nieco starsze.
Obóz Baracka Obamy stara się wykorzystać twarde poglądy Romneya przeciwko niemu. W jednym ze spotów wyborczych Demokraty słyszymy, że Romney chce zakazać aborcji pod jakiejkolwiek postacią - nawet jeśli płód powstał w wyniku gwałtu lub kazirodztwa. W innym spocie dowiadujemy się, że Romney nie chce dofinansowywać antykoncepcji.
Podczas wtorkowej debaty prezydenckiej Obama wielokrotnie usiłował podkreślić, jak bardzo zależy mu na równych zarobkach dla kobiet i mężczyzn oraz dofinansowaniu środków antykoncepcyjnych. Romney nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi w sprawie równych płac.
Warto dodać, że w najnowszej sondzie USA Today/Gallup kobiety wymieniły aborcję jako jedną z najważniejszych dla nich kwestii. Okazała się ona 2 razy ważniejsza niż gospodarka i miejsca pracy.
AS
Zobacz spot wyborczy Obamy skierowany do kobiet:
Zobacz spot Romneya:
Reklama