Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 03:22
Reklama KD Market

Romneya bitwa o spoty wyborcze

W ostatnich tygodniach wyborczej bitwy na reklamy kandydat Republikaów zdaje się wytaczać najcięższe działa. W zeszłym tygodniu sprzedaż czasu reklamowego na spoty wyborcze wzrosła w kilku stanach...
W ostatnich tygodniach wyborczej bitwy na reklamy kandydat Republikaów zdaje się wytaczać najcięższe działa. W zeszłym tygodniu sprzedaż czasu reklamowego na spoty wyborcze wzrosła w kilku stanach aż 3 razy – głównie za sprawą Romneya i jego sprzymierzeńców.  Restore Our Future, lobby zbierające fundusze na kampanię Romneya, wykupiło na ostatni tydzień października spoty w 9 stanach, wydając na nie 14 mln dol. – to więcej niż kwota, jaką Restore Our Future przeznaczyło na ten cel przez cały wrzesień.  Według komentatorów to wygrana Romneya w debacie 3 października sprawiła, że Republikanie chwycili wiatr w żagle, tym bardziej, że dzięki debacie otrzymali również dodatkowe fundusze pochodzące z darowizn, które napłynęły ostatnio do obozu Romneya oraz do wspierających go organizacji konserwatywnych.  Brad Todd, Republikański analityk mediów, twierdzi, że zryw sztabu Romneya ma prawdopodobnie przekonać do kandydata Republikanów tych, którzy nie zdecydowali jeszcze, na kogo oddać głos. „Największy wpływ na decyzję takich wyborców mają właśnie spoty emitowane na koniec kampanii”, powiedział Todd. Wydatki na reklamy koncentrują się obecnie na 9 tzw. „swing states”, czyli stanach o trudnym do przewidzenia podziale głosów (w tegorocznych wyborach są to Kolorado, Floryda, Iowa, Nevada, New Hampshire, Karolina Północna, Ohio, Wirginia i Wisconsin). Szczególnie duże siły rzucono na Florydę, gdzie obie strony wydały już na spoty wyborcze łącznie 100 mln dolarów. W pierwszym tygodniu października właśnie do tego stanu trafiła jedna czwarta funduszy przeznaczonych przez kampanię Obamy na wykupienie reklam. W tym samym czasie Republikańskie lobby American Crossroads i stowarzyszone z nim Crossroads GPS ulokowały na Florydzie prawie jedną trzecią swoich wydatków. Jak twierdzi Tad Devine, czołowy strateg Demokratów, kampania Obamy „zmusiła Romneya, by bronił stanu, który teoretycznie powinien być Republikański”. Wielu analityków uważa, że na ostatniej prostej możemy oczekiwać znaczącej zmiany charakteru spotów wyborczych. Te atakujące kontrkandydata zostaną wyparte przez spoty przedstawiające ostateczne argumenty przemawiające za danym politykiem. Na razie dominuje jednak negatywna retoryka. Na przykład w piątek obóz Obamy zaprezentował spot krytykujący Romneya za stanowisko w sprawie podatków. „Niższa stawka podatkowa dla niego niż dla nas. Czy tak mamy budować Amerykę?”, słyszymy w spocie Demokratów. Romney tymczasem atakuje Obamę za jego politykę gospodarczą; Restore Our Future wykupiło na Florydzie, w Iowa i w Wirginii czas reklamowy dla spotów dotyczących bezrobocia. Jak głosi spot Republikanów: „Mówi nam się, że idziemy do przodu, mimo że coraz bardziej zostajemy w tyle. To jest nowa norma. To jest gospodarka prezydenta Obamy”. PW Czytaj więcej o WYBORACH 2012 
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama