Ostra debata kandydatów na wiceprezydenta
Cięta wymiana zdań na temat bezpieczeństwa narodowego, gospodarki, podatków i służby zdrowia – tak wyglądała debata kandydatów na wiceprezydenta Joe Bidena i Paul Ryana, która odbyła się w czwartek w Centre College w stanie Kentucky...
- 10/12/2012 02:11 PM
Cięta wymiana zdań na temat bezpieczeństwa narodowego, gospodarki, podatków i służby zdrowia – tak wyglądała debata kandydatów na wiceprezydenta Joe Bidena i Paul Ryana, która odbyła się w czwartek w Centre College w stanie Kentucky.
Demokratyczny wiceprezydent Joe Biden pozwolił zapomnieć o słabym wystąpieniu prezydenta Obamy tydzień temu agresywnie kontrując swojego przeciwnika, republikańskiego kongresmana z Wisconsin.
Joe Biden często przerywał Ryanowi, chichotał, przewracał oczami i wznosił ręce w geście złości. Natomiast Ryan zachowywał spokój i skupił się podtrzymaniu pozytywnego wizerunku Mitta Romneya po ostatniej debacie. Młodszy od 27 lat od Bidena Republikanin dotrzymywał kroku rywalowi, zwłaszcza biegłością w zakresie polityki zagranicznej.
Politycy spierali się m.in. o relacje USA z Iranem. – Kiedy Obama został prezydentem, Iran był w stanie skonstruować jedną bombę [atomową]. Dziś może zbudować ich pięć – wytykał brak konsekwentnego podejścia do Iranu republikański polityk. Biden odpowiedział, że sankcje przeciw Iranowi osłabiły gospodarkę tego kraju i poprosił Ryana by w takim razie przedstawił różnice programowe partii w tym zakresie.
Ryan skrytykował też reakcję administracji Obamy na atak w Libii, w którym zginął amerykański ambasador, podkreślając, że prezydentowi zajęło dwa tygodnie, by stwierdzić, że doszło to ataku terrorystycznego. Biden od razu kontrował, że to Republikanie chcą cięć wydatków na bezpieczeństwo narodowe.
Czytaj: Debata prezydencka. Romney w ataku, Obama mało błyskotliwy
W kwestiach gospodarczych Biden bronił programu ratowania amerykańskich producentów samochodów, podkreślając, że Romney był temu przeciwny i skazywał Detroit na bankructwo. Demokrata odniósł się też do wypowiedzi Romenya, że kryzys na rynku nieruchomości „sam powoli dobiegnie końca”.
Przywołany został też komentarz byłego gubernatora Massachusetts o tym, ze 47 procent Amerykanów jest zbyt zależnych od zasiłków. Ryan stwierdził, że Romeny przejęzyczył się i - nawiązując do częstych gaf Bidena - dodał: - Myślę, że wiceprezydent dobrze wie, że czasami słowa układają się nie tak jak powinny.
Biden od razu rzucił ostrą ripostą: - Ale zawsze mówię to, co mam na myśli. Romney też.
Nie można powiedzieć jednoznacznie, czy Biden pomógł Obamie, przyjmując taktykę, której prezydentowi brakowało w poprzedniej debacie. Polemiki kandydatów na wiceprezydentów rzadko mają znaczący wpływ na wyborców.
Tymczasem nowe sondaże wskazują, że Mitt Romney wyrównał swoje szanse w kilku „wahających się” stanach. Kandydaci praktycznie remisują na Florydzie i w Wirginii, jednak w Ohio wciąż prowadzi Obama.
as
Zobacz też:
Romney przed Obamą w najnowszych sondażach
Na 30 dni przed wyborami przewaga Obamy w kwestiach zasadniczych
Reklama