Nowy Jork. Wygrała z rodzicami spór o prawo do śmierci
Chora na raka 28-latka, niemogąca już samodzielnie oddychać, wywalczyła w sądzie prawo do ukrócenia swojego cierpienia. Odłączeniu kobiety od respiratora sprzeciwiali się jej rodzice...
- 10/05/2012 10:22 PM
Chora na raka 28-latka, niemogąca już samodzielnie oddychać, wywalczyła w sądzie prawo do ukrócenia swojego cierpienia. Odłączeniu kobiety od respiratora sprzeciwiali się jej rodzice.
Sąd Najwyższy stanu Nowy Jork przychylił się w piątek do prośby nieuleczalnie chorej mieszkanki Queens, która walczyła w sądzie z rodzicami – pobożnymi emigrantami z Korei, by pozwolono lekarzom odłączyć ją od aparatury podtrzymującej życie.
– Wierzę, że gdy sam ustalasz datę swojej śmierci, popełniasz samobójstwo, które jest grzechem – tłumaczył ojciec dziewczyny, będący osobą duchowną.
Cierpiąca na guza pnia mózgu 28-letnia Grace Sung Eun Lee, finansistka z Manhattanu, znajduje się w krytycznym stanie w North Shore University Hospital w Manhasset. Jest sparaliżowana od szyi w dół, może jedynie poruszać ustami i potrząsać głową na „tak” lub „nie”. Od miesiąca podłączona jest do respiratora.
Kurator wyznaczony przez sąd nie ma wątpliwości co do życzenia pacjentki. – Z ruchu jej ust wyraźnie można wyczytać słowa „chcę umrzeć” – mówi adwokat David Smith.
Nic nie stoi na przeszkodzie, by lekarze wypełnili prośbę Lee. Rzecznik North Shore University Hospital powiedział, że w przypadku każdej decyzji o śmierci, spełnia wolę pacjentów i postępuję zgodnie z prawem.
as
Reklama