Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 03:23
Reklama KD Market

Papież: nie ma przemocy, która może być uzasadniona religijnie (ZDJĘCIA)

Papież Franciszek, przebywający w Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, mówił podczas spotkania międzyreligijnego, że "nie ma przemocy, która może być uzasadniona religijnie". Apelował do chrześcijan i muzułmanów o sprzeciw wobec logiki zbrojnej siły. Spotkanie pod hasłem "Międzyludzkie braterstwo" odbyło się w Memoriale imienia założyciela ZEA, szejka Zajeda ibn Sultana an-Nahajana. W przemówieniu do kilkuset uczestników wydarzenia papież powiedział: "Nie możemy czcić Stwórcy, nie strzegąc świętości każdej osoby i każdego życia ludzkiego: każdy jest równie cenny w oczach Boga". "Nie patrzy On bowiem na rodzinę ludzką spojrzeniem preferencji, która wyklucza, ale ze spojrzeniem życzliwości, która integruje" - wskazał. Franciszek podkreślił, że uznanie tych samych praw, przysługujących każdemu człowiekowi, jest wyrazem "uwielbienia imienia Boga na ziemi". "Zatem w imię Boga Stwórcy trzeba bez wahania potępić wszelką formę przemocy, ponieważ poważną profanacją Imienia Boga jest używanie Go do usprawiedliwienia nienawiści i przemocy wobec brata. Nie ma przemocy, która może być uzasadniona religijnie" - oświadczył. Na początku swego wystąpienia papież przywołał wydarzenie z czasów krucjat: "W 800. rocznicę spotkania Franciszka z Asyżu i sułtana Malika al-Kamila z zadowoleniem przyjąłem możliwość przybycia tutaj, jako człowiek wierzący, spragniony pokoju, jako brat, który szuka pokoju z braćmi. Pragnienie pokoju, promowanie pokoju, bycie narzędziami pokoju. Po to tutaj jesteśmy". Przypomniał fragment Biblii, w którym Bóg, aby ocalić ludzkość przed zniszczeniem prosi Noego, by wszedł do arki wraz ze swoją rodziną. "My też dzisiaj, w imię Boga, aby zachować pokój, potrzebujemy wejść razem, jako jedna rodzina, do arki, która mogłaby popłynąć po wzburzonym morzu świata: arki braterstwa"- zauważył. Papież mówił: "Praktykowanie religii powinno być zatem stale oczyszczane z powracającej pokusy osądzania innych jako wrogów i przeciwników". "Każda wiara jest powołana do przezwyciężania dystansu między przyjaciółmi a nieprzyjaciółmi, aby przyjąć perspektywę Nieba, które ogarnia ludzi bez przywilejów i dyskryminacji" - dodał. Franciszek wyraził uznanie dla wysiłków Zjednoczonych Emiratów Arabskich na rzecz tolerancji i zapewnienia wolności kultu oraz zwalczanie ekstremizmu i nienawiści. W ten sposób - zaznaczył - krzewiąc podstawową swobodę wyznawania swojej wiary, będącą nieodłącznym wymogiem realizacji swego człowieczeństwa "czuwa się także, aby religia nie była instrumentalizowana i by, dopuszczając przemoc i terroryzm, nie groziło jej zaprzeczenie samej sobie". Papież przypomniał stanowisko Kościoła katolickiego: „Nie możemy wzywać Boga jako na Ojca wszystkich, jeśli wobec niektórych ludzi, stworzonych na obraz Boży, nie chcemy postępować po bratersku”. Wskazał na znaczenie wolności religijnej, która nie może ograniczać się do swobody kultu, ale musi dostrzegać brata w drugiej osobie. Papież ostrzegał: "nie można głosić braterstwa, a następnie działać w odwrotnym kierunku". Przywołał słowa z "Braci Karamazow" Fiodora Dostojewskiego: "Ten, kto sam przed sobą kłamie i własnego kłamstwa słucha, prawdy żadnej już nie widzi ani w sobie, ani dokoła siebie, a przeto szacunek traci dla siebie i dla innych”. "Nie ma alternatywy: albo wspólnie zbudujemy przyszłość, albo nie będzie przyszłości. Zwłaszcza religie nie mogą zrezygnować z pilnego zadania budowania mostów między narodami i kulturami. Nadszedł czas, kiedy religie powinny aktywniej poświęcać się, z odwagą i śmiałością, bez udawania, by dopomóc rodzinie ludzkiej w dojrzewaniu zdolności do pojednania, wizji nadziei i konkretnych dróg pokoju" - wezwał. Franciszek mówił o potrzebie inwestowania w kulturę, ponieważ sprzyja ona "zmniejszeniu nienawiści oraz wzrostowi uprzejmości i dobrobytu". Jak stwierdził, pokój i sprawiedliwość są nierozłączne. "Nie można zatem wierzyć w Boga i nie starać się żyć sprawiedliwie ze wszystkimi" - dodał. Niech religie stają po stronie ubogich, "niech czuwają jako strażnicy braterstwa w nocy konfliktów, niech będą czujną uwagą, aby ludzkość nie zamykała oczu w obliczu niesprawiedliwości i nigdy nie poddała się wobec zbyt wielu dramatów świata" - apelował Franciszek. "Braterskie współistnienie oparte na edukacji i sprawiedliwości; rozwój ludzki oparty na gościnnym włączeniu i na prawach wszystkich: to są ziarna pokoju, do których rozwijania powołane są religie" - oświadczył. Podkreślał, że wyścig zbrojeń, rozszerzenie własnych stref wpływów, agresywna polityka ze szkodą dla innych nigdy nie przyniosą stabilności. Apelował o "demilitaryzację ludzkiego serca", a ludzi religii wzywał do usunięcia wszelkich odcieni akceptacji dla słowa „wojna”. "Mamy przed oczyma jego nikczemne konsekwencje. Myślę zwłaszcza o Jemenie, Syrii, Iraku i Libii. Razem, bracia w jedynej ludzkiej rodzinie, jakiej chce Bóg, starajmy się przeciwstawić logice siły zbrojnej, spieniężeniu relacji, uzbrojeniu granic, wznoszeniu murów, kneblowaniu ubogich; temu wszystkiemu przeciwstawiamy słodką moc modlitwy i codzienne zaangażowanie w dialog" - mówił papież. Promotorem spotkania międzyreligijnego była Muzułmańska Rada Starszych, gremium uczonych i przedstawicieli różnych instytucji świata islamu, na której czele stoi wielki imam sunnickiego uniwersytetu Al-Azhar w Kairze, szejk Ahmad Mohammad Al-Tajib. Rada promuje pokój i zasady tolerancji we wspólnotach islamskich. Szejk Al-Tajib mówił w swym wystąpieniu o wojnach na Bliskim Wschodzie, a także o fali terroryzmu w trzecim tysiącleciu począwszy od ataków w USA 11 września 2001 roku. Terroryzm ten, dodał, doprowadził do nienawiści do islamu i muzułmanów. Odnotował groźne, jak podkreślał, zjawisko manipulowania tekstami religijnymi, by uzasadnić przemoc. Położył też nacisk na znaczenie więzów między muzułmanami i chrześcijanami. W spotkaniu udział wziął naczelny rabin Polski Michael Schudrich. W wywiadzie dla Radia Watykańskiego oceniając tę inicjatywę stwierdził: "Myślę, że to nie jest tylko na pokaz, że tutaj rzeczywiście chodzi o wzajemne zbliżenie, o realny krok w kierunku pokoju". Sylwia Wysocka(PAP) fot.VATICAN MEDIA/HANDOUT/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama