Kolejna książka o Trumpie w Białym Domu; kolejna, która mu się nie podoba
- 01/30/2019 04:08 PM
We wtorek odbyła się prezentacja książki "Team of Vipers" (Ekipa żmij), której autor Cliff Sims podsumowuje 500 dni spędzone w Białym Domu dając krytyczną ocenę nielojalnego wobec personelu prezydenta. Podobnie jak inne i ta książka nie spodobała się Trumpowi
"Kolejna nudna i pełna wyssanych z palca historii oraz fikcji książka" - ocenił prezydent Donald Trump na Twitterze we wtorek.
Obecnemu gospodarzowi Białego Domu nie spodobał się opis stosunków panujących w zachodnim skrzydle Białego Domu - atmosfery ciągłych intryg i bezwzględnego współzawodnictwa, a także charakterystyki, jakimi b. dyrektor ds. komunikacji społecznej, Cliff Sims obdarzył współpracowników Trumpa odpowiedzialnych za nieustanne przecieki i zwalczających się nawzajem.
"Podaje się za ważną figurę w wewnętrznej hierarchii Białego Domu, a nie był nikim więcej niż chłopcem na posyłki" - ocenił Trump, dodając, że nawet nie zna osobiście autora. Zapowiedział też, że zleci swym prawnikom podjęcie kroków sądowych wobec pisarza, który oczernił krąg bliskich współpracowników amerykańskiego prezydenta.
Michael Glassner, który odpowiada w Białym Domu za przygotowanie kampanii wyborczej przed drugą kadencją, potwierdził we wtorek, że sprawa trafi do sądu, ponieważ Sims nie miała prawa do niedyskrecji, podpisawszy przed kilku laty zobowiązanie do przestrzegania tajemnicy.
Starając się pomniejszyć wartość książki "Team of Vipers: My 500 Extraordinary Days in the Trump White House" Trump lekceważąco przedstawił swego b. współpracownika. Ten nie pozostał mu dłużny.
Również na Twitterze zamieścił wpis, w którym zasygnalizował, że "książka +Team of Vipers+ napisana przez najbardziej sławnego na świecie chłopca na posyłki" już we wtorek biła rekordy sprzedaży i szybko stała się niedostępna.
Dodatkowo, Sims zamieścił na Twitterze kilka swoich fotografii z Donaldem Trumpem, w tym zdjęcia z ich rozmowy w Gabinecie Owalnym, a także skan poleceń pisemnych, jakie wydawał mu Trump.
Również we wtorek odbyła się prezentacja innej książki przedstawiającej funkcjonowanie administracji Donalda Trumpa zatytułowanej "Let me Finish: Trump, the Kushners, Bannon, New Jersey and the Power of In-Your-Face Politics". Jej autorem jest Chris Christie. Prywatnie: doradca Trumpa i jego wieloletni przyjaciel.
Portret samego prezydenta został nakreślony przez autora z ogromną sympatią i ze zrozumieniem; przyczyną całego zła są zdaniem autora nielojalni współpracownicy. Szczególnie dostało się zięciowi Trumpa Jaredowi Kushnerowi, b. doradcy Trumpa ds. bezpieczeństwa krajowego Michaelowi Flynnowi i b. szefowi kampanii prezydenckiej Trumpa, politykowi skrajnej prawicy - Steve Bannonowi.
Książka Cliffa Simsa wpisuje się w tradycję krytycznego piśmiennictwa wobec Trumpa. W ubiegłym roku ukazała się praca "Fear: Trump in the White House" ("Strach: Trump w Białym Domu") o prezydencie USA, autorstwa słynnego z ujawnienia afery Watergate dziennikarza Boba Woodwarda.
Książka oparta została na setkach rozmów, jakie Woodward - dwukrotny laureat Nagrody Pulitzera i dziennikarz "Washington Post" - przeprowadził z setkami przedstawicieli administracji prezydenta Donalda Trumpa i waszyngtońskiej elity pod warunkiem nieujawniania ich nazwiska.
Przed dwoma laty ukazała się zaś książka Michaela Wolffa "Fire and Fury: Inside the Trump White House", podsumowująca pierwszy rok prezydentury. Wywołała ona w Waszyngtonie polityczną burzę. Opisywała chaos w Białym Domu, prezydenta, który nie był dobrze przygotowany do objęcia władzy, doradców z lekceważeniem mówiących o umiejętnościach Trumpa. Przedstawia Biały Dom, którego prace paraliżuje paranoja i wściekłość w związku z tym jak były dyrektor FBI Robert Mueller został mianowany specjalnym prokuratorem w celu wyjaśnienia wszystkich wątków związanych z ingerencją rosyjskich władz w amerykańskie wybory prezydenckie z 2016 roku.
Zdaniem prezydenta także ta publikacja była ona "pełna kłamstw, przekręcania (faktów) oraz źródeł, które nie istnieją". Prawnicy Trumpa grozili autorowi krokami prawnymi, podjęli też próbę wstrzymania publikacji.(PAP)
fot. Olivier Douliery/POOL/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Reklama