Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 30 września 2024 23:19
Reklama KD Market
Reklama

Nowe kontrowersje wokół GMO

Gilles-Eric Seralini z Université de Caen Basse-Normandie we Francji ogłosił w środę, że szczury karmione genetycznie zmodyfikowaną kukurydzą amerykańskiego koncernu Monsanto lub wystawione na działanie popularnego środka...
Autor badania wykazującego, że spożywanie przez szczury genetycznie zmodyfikowanej kukurydzy prowadzi u nich do poważnych problemów zdrowotnych odpiera krytykę, z jaką spotkały się jego metody badawcze, określając jednocześnie swoją pracę jako najdokładniejsze ze wszystkich dostępnych badań dotyczących ewentualnej szkodliwości GMO. Gilles-Eric Seralini z Université de Caen Basse-Normandie we Francji ogłosił w środę, że szczury karmione genetycznie zmodyfikowaną kukurydzą amerykańskiego koncernu Monsanto lub wystawione na działanie popularnego środka chwastobójczego również produkowanego przez biotechnologicznego giganta cierpiały z powodu raka oraz problemów z nerkami i wątrobą, co w efekcie prowadziło do przedwczesnej śmierci. Eksperci są jednak ostrożni i radzą nie wyciągać z wyników badania zbyt daleko idących wniosków. Tom Sanders z King’s College London zwraca uwagę, że zespół Seraliniego ujawnił bardzo niepełne dane na temat przebiegu badania, choćby w kwestii tego, jak dużą ilością kukurydzy karmiono zwierzęta: „Ta rasa szczurów jest bardzo podatna na nowotwór sutka, zwłaszcza jeśli nie ogranicza im się ilości spożywanego pokarmu”, powiedział Sanders, dodając, że metody statystyczne użyte w badaniu są „niekonwencjonalne”. Mark Tester z University of Adelaide w Australii pyta z kolei jak to możliwe, że wcześniejsze badania nie dawały powodów do obaw: „Jeśli skutki naprawdę są tak poważne, również wśród ludzi, to dlaczego Amerykanie nie padają jak muchy? GMO istnieje w łańcuchu pokarmowym od ponad dekady, a średnia długość życia ciągle rośnie”. Na czwartkowej konferencji w Brukseli Seralini odpierał zarzuty: „Badanie zostało pozytywnie ocenione przez najlepszy na świecie magazyn poświęcony toksykologii, który poświęcił mu więcej czasu niż ludzie, którzy reagują po 24 godzinach, nie czytając nawet wyników badania. (…) Czekam na krytykę od naukowców, a nie lobbystów”, mówił Seralini. Wielu krytyków GMO sugeruje również, że przemysł ma nadmierny wpływ na decyzje dotyczące tego, co staje się obiektem badań i co trafia do publikacji. Ponadto, do dopuszczenia genetycznie zmodyfikowanych plonów do spożycia wymagane są jedynie 90-dniowe badania na zwierzętach, podczas gdy u szczurów Seraliniego guzy zaczęły rosnąć po czterech miesiącach (badanie trwało 2 lata, a szczury monitorowano przez całe ich życie). PW

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama