Dla wędkarzy i myśliwych z „Polish Fishing and Hunting Club” nie ma złej pogody, która mogłaby skutecznie odstraszyć ich od wyjazdu nad wodę lub do lasu. Dla realizacji swojej pasji gotowi są nawet poświęcić przysłowiowy rodzinny spokój. Najczęściej jednak starają się zabierać swoich najbliższych ze sobą. Tak przynajmniej było w minioną niedzielę na klubowym spotkaniu opłatkowym w klubie „DIDI”, gdzie liczne grono zwolenników spędzania wolnego czasu na łonie natury pojawiło się w towarzystwie małżonek i partnerek, które na dodatek bardzo często wspierają ich w realizacji życiowej pasji.
Witając uczestników wigilijnej wieczerzy prezes klubu Jerzy Krawczyk podsumował mijający rok, który dla klubu i jego członków okazał się bardzo udany.
Napięty kalendarz tegorocznych imprez został wypełniony w stu procentach. W styczniu odbyły się dwudniowe klubowe zawody wędkowania pod lodem na akwenie Green Bay w Wisconsin. W lutym klubowicze bawili się na zabawie walentynkowej z udziałem blisko czterystu osób. W tym samym miesiącu myśliwi rywalizowali w strzelaniu do rzutek. W maju zostały zorganizowane międzyklubowe zawody strzeleckie do stu rzutek z udziałem przedstawicieli wszystkich polonijnych klubów. Najważniejszą imprezą letnią były czerwcowe zawody wędkarskie dla dzieci, które odbyły się już po raz 22. Wszystkie dzieci otrzymały nagrody, a była ich ponad setka. Głównym przesłaniem tej rywalizacji, obok rodzinnego wyjazdu na łono natury, jest oderwanie młodych ludzi od ekranów komputerów. W lipcu ponad 50 myśliwych rywalizowało w zawodach o puchar wyborowego strzelca. We wrześniu z udziałem ponad siedemdziesięciu polonijnych amatorów wędkarstwa odbyły się zawody o miano najlepszych w kategorii łowienia ryb szlachetnych i „patelniaków”. Dla zwycięzców przewidziano nagrody pieniężne w kwocie 1500 dolarów. We wrześniu rozpoczyna się sezon polowań z łuku na jelenie i indyki, a w listopadzie ze strzelby. W tych polowaniach mogą myśliwi uczestniczyć indywidualnie po wykupieniu odpowiedniej licencji. Po zgłoszeniu wyników do klubu zostanie dokonana ocena, a wyniki tej rywalizacji zostaną ogłoszone podczas kolejnej zabawy walentynkowej.
Przedświąteczne spotkanie stało się okazją do połamania się opłatkiem, złożenia życzeń i wręczenia wyróżnień za wspieranie klubowej działalności. Okolicznościowe plakiety gospodarze klubu – Jerzy Krawczyk, Jacek Sokołowski i Marek Garbarz między innymi wręczyli sponsorom klubowych imprez, właścicielom samochodowych zakładów naprawczych Bogdanowi Trytko i Szczepanowi Zaleskiemu oraz niżej podpisanemu za promocję medialną klubowej działalności. Dyplomy i szczególnie serdeczne podziękowania za wspieranie mężowskich pasji trafiły do żon i partnerek klubowych działaczy.
„Podziękowaliśmy dzisiaj naszym paniom za ich cierpliwość przez cały rok, bo mężowie często je opuszczają jadąc na wędkowanie, strzelanie lub klubowe imprezy. Szczególnie serdecznie dziękowaliśmy im za to, że zgoda panuje w rodzinach, ale również za to, że nam pomagają” – powiedział prezes Krawczyk.
Wacław Ustupski, prezes Klubu „Hubertus” dziękował za międzyklubową współpracę i wsparcie finansowe w zbiórce pieniędzy (3550 dol.) dla trzech weteranów drugiej wojny światowej, którzy są w trudnej sytuacji finansowej, a byli również myśliwymi. Z kolei prezes Klubu „Zew Natury” Zbigniew Stachura pogratulował pracy, jaką gospodarze spotkania opłatkowego wykonują na rzecz całego środowiska polonijnego. Poinformował także o zbiórce pieniędzy dla Adama Smelczyńskiego, sześciokrotnego olimpijczyka w konkurencji strzelania do rzutków „trap”, wicemistrza z Melbourne.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak/NWSRP
Reklama