Z gabinetu Donalda Trumpa do końca roku odejdzie minister spraw wewnętrznych Ryan Zinke, o czym prezydent poinformował w sobotę na Twitterze, nie podając przyczyn. Napisał jednak, że jego administracja w przyszłym tygodniu poinformuje o tym, kto będzie jego następcą.
Zinke był krytykowany za ekstrawaganckie wydatki i szastanie pieniędzmi podatnika na prywatne podróże oraz zakupy, w związku z czym toczy się przeciw niemu dochodzenie.
Jako szef resortu, który odpowiada w USA za zasoby naturalne i tereny federalne, realizował politykę Trumpa polegającą na znoszeniu bądź liberalizacji przepisów chroniących środowisko i zagrożone gatunki.
Zinke zniósł przepisy o ochronie niedźwiedzi grizli, zamieszkujących Park Narodowy Yellowstone i ochronie części tzw. narodowych pomników przyrody, czyli zwykłych oraz morskich rezerwatów.
Zarekomendował m.in. wykreślenie z listy pomników przyrody słynnego rezerwatu Bears Ears (Uszy Niedźwiedzi) w stanie Utah. Wywołało to protesty ekologów i plemion indiańskich, które ogłosiły, że „rekomendacje ministra Zinke są obrazą dla plemion. (Zinke) całkowicie znieważył suwerenne plemiona związane z tym regionem poprzez swoich przodków". Mimo to rząd zmniejszył terytoria Bears Ears i drugiego rezerwatu w Utah - Grand Staircase.
Dymisja Zinkego została bardzo dobrze przyjęta przez obrońców przyrody - pisze AP. Dyrektor Centrum na rzecz Różnorodności Biologicznej broniącego zagrożonych gatunków Kieran Sucking wydał komunikat, w którym napisał, że "Zinke przejedzie do historii jako najgorszy minister spraw wewnętrznych w dziejach", a jego decyzje były niszczycielskie dla dzikich zwierząt i obszarów należących do władz federalnych. (PAP)
Na zdjęciu: Ryan Zinke
fot.Michael Reynolds/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Reklama