Niskie temperatury i przedświąteczny nastrój nie zatrzymały w ubiegły weekend przemocy na chicagowskich ulicach. Tylko w niedzielę postrzelone zostały 22 osoby, z czego dwie śmiertelnie.
Od piątkowego popołudnia do poniedziałku nad ranem w Wietrznym Mieście postrzelonych zostało 29 osób, z tego dwie śmiertelnie. W piątek po południu dwie osoby zostały ranne od kul, w sobotę – pięć, a w niedzielę, 9 grudnia aż 22, z czego dwie ofiary nie przeżyły strzelanin.
Pierwszą śmiertelną ofiarą był 23-letni mężczyzna znaleziony w niedzielę nad ranem na ganku domu, w okolicy 2100 North Mulligan. Ranny zmarł po przewiezieniu do Loyola Medical Center od rany postrzałowej klatki piersiowej.
Tego samego dnia, o godz. 8.23 pm policjanci zostali wezwani do strzelaniny w dzielnicy Little Village, w okolicy 2600 South Homan. Na miejscu zastali 42-letniego mężczyznę z ranami klatki piersiowej, którego zgon potwierdzili lekarze z Mount Sinai Hospital.
Ubiegły weekend był najbrutalniejszym od halloweenowego weekendu 26-29 października, kiedy pięć osób zginęło a 38 odniosło rany w ulicznych strzelaninach.
(gd)
fot.Tannen Maury/EPA
Reklama