Madonna za Obamą
Królowa muzyki pop, znana z tego, że swoje poglądy manifestuje zazwyczaj na scenie, postanowiła wesprzeć kampanię prezydencką Baracka Obamy. Podczas czwartkowego koncertu w Nowym Jorku Madonna zaprezentowała...
- 09/09/2012 06:30 PM
Królowa muzyki pop, znana z tego, że swoje poglądy manifestuje zazwyczaj na scenie, postanowiła wesprzeć kampanię prezydencką Baracka Obamy. Podczas czwartkowego koncertu w Nowym Jorku Madonna zaprezentowała publiczności swoje plecy, na których widniały imię i nazwisko urzędującego obecnie prezydenta.
W miniony czwartek, kiedy Barack Obama występował na konwencji Demokratów w Karolinie Północnej, Madonna w ramach swojego tournée MDNA zabawiała tłumy fanów na nowojorskim koncercie na Yankee Stadium.
Artystka postanowiła wyrazić swoje poparcie dla kandydatury Baracka Obamy poprzez niebanalny gest - tymczasowy tatuaż na plecach w formie nazwiska urzędującego prezydenta USA. Kiedy Madonna dokonuje deklaracji swoich poglądów na scenie, informacja ta zazwyczaj bardzo szybko nagłaśniana jest przez media. Nie inaczej było w tym przypadku.
„Widziałam w życiu wiele przerażających rzeczy. Widziałam jak wsadzano do więzienia ludzi tylko za to, że wyrażali głośno swoją opinię, mówili otwarcie o swoich homoseksualizmie, praktykowali nie tę religię, którą należy, albo za to, że ubierali się inaczej niż wszyscy”, mówiła Madonna przed 40 tys. zgromadzonych na koncercie fanów. „Te doświadczenia utwierdziły mnie w przekonaniu, że mam ogromne szczęście będąc Amerykanką. Nasz kraj nie jest jednak idealny.”
W dalszej części swojej przemowy Madonna powiedziała: „Dzięki Bogu za Michelle Obamę”. Chwilę później zapowiedziała, że tej nocy nie będzie pokazywać swojego nagiego ciała, ale wyrazi swoje uczucia. 54-latka zdarła z siebie koszulkę a oczom 40 tys. fanów ukazał się napis Obama - tymczasowy tatuaż zrobiony na plecach artystki.
AS
Reklama