Pogoda znów płata figle organizatorom US Open
To już piąty rok z kolei, kiedy organizatorzy wielkiego szlema US Open zostali zmuszeni przesunąć finał męskiego singla tenisa na poniedziałek. Wszystko za sprawą bardzo trudnych warunków pogodowych. W sobotę udało się rozegrać...
- 09/09/2012 12:30 PM
To już piąty rok z kolei, kiedy organizatorzy wielkiego szlema US Open zostali zmuszeni przesunąć finał męskiego singla tenisa na poniedziałek. Wszystko za sprawą bardzo trudnych warunków pogodowych. W sobotę udało się rozegrać jedynie pierwszy półfinał, wygrany przez Andy'ego Murraya. Novak Djokovic i David Ferrer spotkali się dopiero dziś.
Podczas pierwszego półfinału singla mężczyzn porywisty wiatr płatał figle obu zawodnikom - zarówno Tomas Berdych, jak i Andy Murray mieli trudności nawet z wyrzucaniem piłki do serwu. Ostatecznie jednak organizatorzy nie przerwali 4-setowego spotkania, z którego obronną ręką wyszedł Brytyjczyk Murray.
Tuż po pierwszym półfinale rozpoczęto drugi. Ze względu jednak na zagrożenie zbliżającej się burzy organizatorzy przy stanie 5-2 w pierwszym secie dla Davida Ferrera podjęli decyzję o przerwaniu meczu. Pojedynek został rozegrany dziś. Obronną ręką wyszedł z niego faworyt spotkania - Novak Djokovic. W niedzielnym spotkaniu zdeklasował rywala wygrywając 3 sety z rzędu. To on zmierzy się z Andym Murrayem - zwycięzcą tegorocznych Igrzysk Olimpijskich w Londynie.
To już 5. rok z rzędu, kiedy mimo ogromnych wysiłków organizatorów, którzy pozwalają na rozgrywanie meczy w ekstremalnie trudnych warunkach, finał męskiego singla odbędzie się w poniedziałek.
Kiedy na stadionie im. Arthura Asha ogłoszono decyzję o przerwaniu pojedynku Djokovica i Ferrera, amerykańska publiczność wyraziła niezadowolenie. Na kortach dało się słyszeć gwizdy i buczenie oburzonych widzów.
David Brewer, dyrektor US Open przyznał, że coroczne przesuwanie finału męskiego singla jest dla organizatorów męczące. Wszystko to, ze względu na dach, którego brak na nowojorskim stadionie im. Arthura Asha. Podobne sytuacje nigdy nie mają miejsca podczas Australian Open ani podczas Wimbledonu, ponieważ obiekty te są lepiej przygotowane na złe warunki pogodowe.
Z powodu silnego wiatru na dziś przesunięty został również finał singla pań - Serena Williams zmierzy się z Victorią Azarenką ok. 16:30 czasu lokalnego. To 4. rok z kolei, kiedy finał pań został przesunięty.
AS
Reklama