Zmarł Michael Clarke Duncan
Miliony widzów zapamiętają go jako Johna Coffeya z filmu "Zielona mila". Michael Clarke Duncan zmarł w poniedziałek w Hollywood w wyniku powikłań po zawale serca. Śmierć popularnego aktora potwierdziła jego narzeczona. "Big Mike", jak był nazywany Duncan, miał 54 lata.
- 09/04/2012 09:30 AM
Miliony widzów zapamiętają go jako Johna Coffeya z filmu "Zielona mila". Michael Clarke Duncan zmarł w poniedziałek w Hollywood w wyniku powikłań po zawale serca. Śmierć popularnego aktora potwierdziła jego narzeczona. "Big Mike", jak był nazywany Duncan, miał 54 lata.
Pochodzący z Chicago aktor w lipcu przeszedł poważny zwał serca. Od tego czasu Michael Clarke Duncan przebywał w szpitalu Cedars-Sinai Medical Center w Los Angeles. Nazywany „Wielkim Mike’em” ze względu na wysoki wzrost i muskularną budowę ciała, aktor zmarł w poniedziałek w wieku zaledwie 54 lat. O jego śmierci poinformowała jego narzeczona, Omarosa Manigault.
Miliony widzów zapamiętają go przede wszystkim z kinowego hitu „Zielona mila” (“The Green Mile” 1999), w którym wcielił się w rolę Johna Coffeya, więźnia skazanego na śmierć, obdarzonego niezwykłym darem uzdrawiania. „Big Mike” wystąpił u boku m.in. Toma Hanksa, Davida Morse’a i Bonnie Hunt.
Duncan znany jest również z takich produkcji jak “Armageddon,” “Planeta małp” („Planet of the Apes”) ,” Jak ugryźć 10 milionów „(„The Whole Nine Yards”) „Król Skorpion” („The Scorpion King”) , „ Daredevil “, „Miasto grzechu” („Sin City”). Użyczył też głosu w filmie animowanym “Kung Fu Panda”, Gościnnie występował w serialach telewizyjnych.
Michael Clarke Duncan urodził się 10 grudnia 1957 roku w Chicago. Dorastał w południowej części miasta, wraz z siostrą – wychowywany przez matkę, Jean. Aby pomagać w utrzymaniu rodziny kiedy matka poważnie zachorowała, pracował przy wykopach w przedsiębiorstwie energetycznym oraz jako ochroniarz w chicagowskich klubach nocnych. Po przeprowadzce do Los Angeles początkowo jako pracował jako ochroniarz takich gwiazd jak Will Smith czy Jamie Foxx. Początkiem poważnej aktorskiej kariery okazała się rola w filmie „Armagedon” w 1998 roku. Duncan zaprzyjaźnił się wtedy z Brucem Willisem, który pomógł mu w rozwoju kariery. To właśnie za wstawiennictwem Willisa „Big Mike” otrzymał rolę Johna Coffeya, za którą otrzymał nominację do Oskara.
Krytycy nazywali go „łagodnym olbrzymem”, który potrafił wcielić się w rolę twardych facetów, jednocześnie wyciskając łzy widzów.
Reklama