Prezydent Donald Trump postanowił wycofać USA ze Światowego Związku Pocztowego (UPU), który reguluje ceny przesyłek pocztowych. Waszyngton uważa, że daje on przesyłkom z Chin przewagę konkurencyjną - pisze w środę "Financial Times".
Powołując się na wysokiej rangi przedstawicieli administracji Trumpa, dziennik podaje, że Waszyngton uważa, iż system opłat pocztowych ustalony przez Światowy Związek Pocztowy faworyzuje Chiny i ułatwia przesyłanie podrabianych marek i nielegalnych narkotyków.
UPU to kolejna międzynarodowa organizacja, z której Trump postanowił wycofać Amerykę i kolejna odsłona wojny handlowej z Chinami - komentuje "FT".
Biały Dom poinformował w komunikacie, że "Departament Stanu poinformuje (strony traktatu), że Stany Zjednoczone wycofają się z UPU".
"Prezydent zgadza się z rekomendacjami Departamentu Stanu, który zaleca przyjęcie własnych stawek pocztowych na amerykańskich granicach, i to najpóźniej do 1 stycznia 2020 roku" - głosi oświadczenie.
UPU liczy 192 kraje członkowskie, istnieje od 1874 roku, a powstanie tego związku umożliwiło swobodny przepływ przesyłek pocztowych - wyjaśnia AFP.
Ustalane przez UPU opłaty są z założenia niższe dla przesyłek pochodzących z krajów rozwijających się, a to zwróciło uwagę doradców ekonomicznych Białego Domu, a zwłaszcza szczególnie radykalnego doradcy Trumpa ds. handlu Petera Navarro - pisze "FT".
Dziennik cytuje rozmówców z Białego Domu, którzy powiedzieli, że chcą, aby USA ustaliły jednostronnie swoje własne międzynarodowe stawki pocztowe, aby zneutralizować przewagę konkurencyjną Chin.
Jeśli USA w istocie wycofają się z UPU, to amerykańskich konsumentów czeka podwyżka cen związana z większymi kosztami transportu, co nałoży się na wzrost cen spowodowany przez wojnę celną - prognozuje brytyjski dziennik.
Decyzja amerykańskiej administracji może prowadzić do "wojny pocztowej" - mówi David Jinks z firmy DeliveryHero. "Rezultatem będzie wolna amerykanka, w której każdy kraj (...) ustala swoje stawki" - wyjaśnia Jinks w rozmowie z "FT".
Biały Dom poinformował jednak, że jeśli UPU zgodzi się przeprowadzić reformy i "negocjacje (w tej sprawie) będą szły pomyślnie, to administracja jest skłonna zrezygnować z wycofania się i pozostać w UPU". (PAP)
fot.Wikipedia
Reklama