Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 21 listopada 2024 16:23
Reklama KD Market

Co to znaczy być Polakiem? / What Does it Mean to Be Polish?

Mój tata to wiedział. Mój tata urodził się w małej wiosce, na północ od Poznania w 1920 roku i mieszkał w gospodarstwie u swojego wujka do roku 1940, kiedy został aresztowany przez Niemców i wywieziony do obozu pracy w Niemczech. Wspomnienia mojego taty zawsze związane były z Polską, to pewne, jak fakt, że Ziemia się kręci. Dla mojego taty Polska była zawsze krajem głębokiej wiary w Boga i w siłę Polskiego Honoru. Kiedy mówił o Polsce, jego głos zamieniał się w nabożny szept. Opowiadał mi o pięknie niedziel i polskich świąt. Mówił, że już jako chłopiec pragnął, by jego życie toczyło się w rytm świąt i okresów religijnych, następujących po sobie z regularnością bicia dzwonów z kościelnej wieży w jego wiosce. Kiedy był dzieckiem, uwielbiał przyjść do kościoła wcześniej, przed wszystkimi. Szczególnie w Wielką Niedzielę, kiedy wychodził z domu, gdy słońce na wschodzie było jeszcze różową ciszą i szedł do kościoła, gdzie spotykali się chłopcy i dziewczęta, w swoich najbardziej odświętnych ubraniach, trzymający w rękach białe lilie. Piękno głębokiej wiary mojego taty było połączone z wiarą w Polski Honor. Mój tata uważał, że jako Polak ma obowiązek bycia dobrym człowiekiem – uprzejmym, pomocnym i odważnym, bez reszty oddanym, aby Polska była bezpieczna i niepodzielona. Czasami, kiedy mój tata mówił o swojej miłości do Polski, moja mama żartowała, że tata i Polska mają wspólną duszę. Kiedy go słuchałem, często przyznawałem jej rację. Szczególnie wyraźnie widziałem to każdego Trzeciego Maja, w Święto Konstytucji. Tata spotykał się z innymi Polakami z sąsiedztwa, i z ich synami i córkami, żeby pod polską flagą modlić się za Polskę. Nie mieliśmy wtedy żadnych wątpliwości, co oznaczały kolory polskiej flagi – czerwony to rozpacz i smutek wszystkich Polaków w Ameryce, rozdzielonych z krajem, który tak ukochali; biały reprezentował nadzieję i niewinność. Zawsze śpiewali stare polskie pieśni, które mówiły światu, że Polska nie upadnie tak długo, jak długo maki będą kwitły na czerwono, a waleczne serca zwyciężą z kamieniem i stalą. Czy ja też widziałem Polskę w taki sposób? Nie, nie widziałem. Uwielbiałem, kiedy mój tata opowiadał o swojej wierze i Polskim Honorze, ale nie potrafiłem dzielić z nim tej miłości. Urodziłem się w niemieckim obozie dla uchodźców wojennych, skąd rodzice przywieźli mnie do Ameryki. Kiedy byłem chłopcem, wszystko czego pragnąłem, to być amerykańskim dzieckiem. Chciałem być taki, jak inni. Chciałem chodzić na mecze bejsbola i do kina. Chciałem śpiewać jak Elvis Presley. Chciałem żyć takim życiem, jakie widziałem na ekranie telewizora. Kiedy dorastałem, widziałem tę Polskę mojego taty jako barwne i wyraźne wspomnienie, ale niestety nie mogłem go z nim dzielić. A później wszystko zmieniło się nagle, kiedy byłem już po trzydziestce. Nie wiem, jak to się stało, ale nagle stałem się głodny Polski – takiej, jaką pamiętał i kochał mój ojciec. (tłum. gd)
WHAT DOES IT MEAN TO BE POLISH? My dad knew. He was born in a small village north of Poznan in 1920, and he lived there on his uncle’s farm until he was captured by the Germans in 1940 and sent to the slave labor camps in Germany. My dad’s memories bound him to Poland as sure as the turning of the earth. For my dad, Poland was a country rich with faith in God and faith in the strength of Polish honor. When my dad talked about Poland, it was like his voice became a holy whisper. He would tell me about the beauty of Sundays and holy days. He told me that he thought as a boy that he would always live according to the religious seasons and the holy days that came regularly like the ringing of the bells in the church steeple in his village. As a kid, he loved going early to church, especially on Easter Sunday, leaving the farm with his aunt and uncle before the sun was a pink silence over the east and coming to the church where little girls and boys in their best clothes stood holding lilies. And the beauty of this faith was some how mixed with his faith in Polish Honor. He believed that he had an obligation as a Pole to be a good person, a kind, helpful, and courageous person, dedicated to keeping Poland safe and whole. Sometimes when my dad was talking about Poland and his love for it, my mom would joke and say that it was like my dad and Poland shared a single soul. Listening to him, I sometimes thought she was right. I’d see this especially on May 3rd, Polish Constitution Day. He’d gather with the other Poles in the neighborhood and with their sons and daughters to pray for Poland and its flag. There was never a question what the colors of that flag stood for back then: red for all the sorrow these old Poles felt in America separated from the mother country they loved, and white for hope and innocence. And they always sang the old Polish songs that told the world Poland would never fall so long as poppies flowered red and flesh could conquer rock and steel. Did I see Poland this way? No, I didn’t. I loved to listen to him talk about Poland and his Polish faith and his love of Polish honor when I was a boy, but I couldn’t share his love. Although I was born in a DP camp in Germany, I was brought up here in America, and when I was a child all I wanted to do was be an American kid. I wanted to be like everybody else. I wanted to go to ballgames and movies. I wanted to sing like Elvis Presley. I wanted to live a life like the lives I saw on TV. Growing up, I saw my dad’s Poland as nothing more than the past, a rich memory, but one that I could never ever share. And then all of that changed when I was in my 30s. I don’t know how it happened, but I became hungry for the Poland that my father remembered and loved. John Guzlowski amerykański pisarz i poeta polskiego pochodzenia. Publikował w wielu pismach literackich, zarówno w USA, jak i za granicą, m.in. w „Writer’s Almanac”, „Akcent”, „Ontario Review” i „North American Review”. Jego wiersze i eseje opisujące przeżycia jego rodziców – robotników przymusowych w nazistowskich Niemczech oraz uchodźców wojennych, którzy emigrowali do Chicago – ukazały się we wspomnieniowym tomie pt. „Echoes of Tattered Tongues”. W 2017 roku książka ta zdobyła nagrodę poetycką im. Benjamina Franklina oraz nagrodę literacką Erica Hoffera, za najbardziej prowokującą do myślenia książkę roku. Jest również autorem dwóch powieści kryminalnych o detektywie Hanku Purcellu oraz powieści wojennej pt. „Road of Bones”. John Guzlowski jest emerytowanym profesorem Eastern Illinois University. — John Guzlowski's writing has been featured in Garrison Keillor’s Writer’s Almanac, Akcent, Ontario Review, North American Review, and other journals here and abroad.  His poems and personal essays about his Polish parents’ experiences as slave laborers in Nazi Germany and refugees in Chicago appear in his memoir Echoes of Tattered Tongues.  Echoes received the 2017 Benjamin Franklin Poetry Award and the Eric Hoffer Foundation's Montaigne Award for most thought-provoking book of the year.  He is also the author of two Hank Purcell mysteries and the war novel Road of Bones.  Guzlowski is a Professor Emeritus at Eastern Illinois University.     fot.Bartlomiej Zborowski/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama