Bloomberg krytykuje Obamę w kwestii posiadania broni
Obaj kandydaci do wyścigu o fotel prezydencki nie chcą radykalnych zmian w przepisach dotyczących nabywania i posiadania broni w USA. Głos w debacie postanowił zabrać burmistrz Nowego Jorku...
- 08/03/2012 03:35 PM
Obaj kandydaci do wyścigu o fotel prezydencki nie chcą radykalnych zmian w przepisach dotyczących nabywania i posiadania broni w USA. Zarówno Romney, jak i Obama pozostali niewzruszeni nawet po strzelaninie w Aurorze, kiedy 20 lipca James Holmes zabił 12, a ranił 58 osób. Głos w debacie postanowił zabrać burmistrz Nowego Jorku.
Michael Bloomberg jest zdeklarowanym przeciwnikiem obowiązujących obecnie w USA przepisów dotyczących nabywania i posiadania broni. Burmistrz Nowego Jorku od lat opowiada się za ich zaostrzeniem. Strzelanina w Aurorze i bierna postawa zarówno Obamy, jak i Romneya zmusiły go do zabrania głosu w dyskusji.
Burmistrz Nowego Jorku nie przebiera w słowach. W telefonicznej rozmowie z Huffington Post Bloomberg powiedział: „Żaden racjonalnie myślący człowiek nie stwierdzi, że system, który obecnie obowiązuje w USA chroni nas przed tego typu tragediami. Każdego dnia 34 osoby giną od kul. Od 1968 zabiliśmy ponad 4oo tys. Amerykanów.To więcej niż liczba amerykańskich ofiar podczas II wojny światowej. Zatem mówienie, że obowiązujące przepisy są w porządku jest niedorzeczne.”
Michael Bloomberg przedstawił już kilka propozycji dotyczących zmiany przepisów. Burmistrz Nowego Jorku proponował m.in. aby podczas pokazów i targów broni palnej sprawdzać potencjalnych klientów (ci z problemami natury psychicznej lub z wyrokami skazującymi nie mieliby na imprezę wstępu). Bloomberg zachęca również do stworzenia dokładnej bazy danych zrzeszającej wszystkich właścicieli broni w Ameryce.
Bloombergowi zależy nie tylko na tym, aby zaostrzyć przepisy, ale również na tym, aby zmienić postrzeganie drugiej poprawki do Konstytucji, która gwarantuje obywatelom USA prawo do posiadania broni.
AS
Reklama