Komisja Europejska podjęła w czwartek decyzję o skierowaniu do Trybunału Sprawiedliwości UE sprawy przeciwko Węgrom za restrykcyjne przepisy antyimigracyjne, uznając, że są one sprzeczne z prawem unijnym.
"Komisja uważa, że większość problematycznych kwestii, które zostały wskazane, nie zostało rozwiązanych, dlatego zdecydowała się skierować sprawę do Trybunału" - powiedziała na czwartkowej konferencji prasowej w Brukseli rzeczniczka KE Natasha Bertaud.
Jednocześnie Komisja rozpoczęła kolejną procedurę o naruszenie prawa UE w sprawie najnowszego pakietu ustaw antyimigracyjnych określanych mianem "Stop Soros". Prawo to, włączając zmiany w konstytucji, penalizuje działania nakierowane na wsparcie migrantów i utrudnia dostęp do wnioskowania o azyl.
Zgodnie z przyjętymi w czerwcu zmianami, każdemu, kto w imieniu jakiejkolwiek organizacji oferowałby pomoc osobom chcącym aplikować o azyl albo pozwolenie pobytu na Węgrzech, będzie grozić kara pozbawienia wolności.
KE zwróciła uwagę, że węgierskie przepisy ograniczają wolności jednostki przez uniemożliwianie zbliżania się do stref tranzytowych na granicach Węgier, gdzie przebywają osoby ubiegające się o azyl. Za takie działania można być pozbawionym wolności nawet do 1 roku lub zostać wydalonym z kraju. KE zaznaczyła, że nowe prawo i zmiany w konstytucji otworzyły nowe furtki do uznania wniosku o azyl za niedopuszczalny, ograniczając tym samym prawo do azylu tylko osobom przybywającym na Węgry bezpośrednio z miejsca, w którym ich życie lub wolność są zagrożone.
Węgierskie regulacje przewidują m.in., że za wspomaganie bezprawnej imigracji na Węgrzech będzie uchodziło np. umożliwianie wszczęcia postępowania o uzyskanie statusu uchodźcy komuś, kto nie jest narażony na prześladowania u siebie w kraju lub w państwie, przez które przejeżdżał.
Komisja Wenecka podkreśliła w wydanym pod koniec czerwca stanowisku, że choć wiele państw penalizuje takie działania, jak przemyt ludzi dla zysku finansowego, to nowa ustawa na Węgrzech nie czyni wyjątków dla grup udzielających pomocy humanitarnej i naraża je na postępowanie sądowe, "nawet jeśli działają w dobrej wierze i zgodnie z międzynarodowymi prawami, wspierając osoby ubiegające się o azyl lub innych legalnych migrantów".
W sprawie, która została skierowana do Trybunału, chodzi z kolei o kary więzienia dla osób nielegalnie przekraczających granicę. KE wszczęła procedurę w tej sprawie w grudniu 2015 r., bo była zaniepokojona, że szybka ścieżka postępowań karnych wobec osób nielegalnie przekraczających granice nie daje im możliwości do skorzystania z prawa do tłumaczenia. Przewiduje to prawo unijne, dzięki czemu każdy podejrzany lub oskarżony, który nie rozumie miejscowego języka, otrzymuje pisemne tłumaczenie wszystkich istotnych dokumentów w postępowaniu.
Komisja podkreśliła w czwartkowym komunikacie, że prawodawstwo UE daje państwom członkowskim możliwość ustanowienia stref tranzytowych na granicach zewnętrznych, ale węgierskie przepisy nie spełniają wymogów dyrektywy w sprawie procedur azylowych. Regulacje przyjęte przez Węgry zezwalają na składanie wniosków o azyl tylko w takich strefach. KE zaznaczyła, że dostęp do nich jest możliwy tylko dla ograniczonej liczby osób i "po nadmiernie długich okresach oczekiwania".
Procedura graniczna wprowadzona przez Węgry jest - w ocenie Komisji - niezgodna z prawem UE, ponieważ nie przestrzega maksymalnego okresu 4 tygodni, w którym można przetrzymywać kogoś w ośrodku tranzytowym. "Węgry nie zapewniają skutecznego dostępu do procedur azylowych, ponieważ nielegalni migranci są eskortowani przez granicę, nawet jeśli chcą ubiegać się o azyl" - uzasadniła Komisja.
Wskazała przy tym, że bezterminowe przetrzymywanie osób ubiegających się o azyl w strefach tranzytowych bez poszanowania obowiązujących gwarancji proceduralnych stanowi naruszenie przepisów UE określonych w dyrektywie w sprawie warunków przyjmowania.
Bruksela zaznaczyła, że węgierska ustawa nie jest zgodna z unijną dyrektywą dotyczącą powrotów, ponieważ nie zapewnia wydania decyzji o powrocie imigranta indywidualnie i nie zawiera informacji na temat środków odwoławczych. W rezultacie migranci mogą zostać zawróceni bez odpowiednich gwarancji i z naruszeniem zasady mówiącej o tym, że osoby, której odmówiono statusu uchodźcy, nie można deportować do kraju, gdzie groziłby jej prześladowania.
Węgierskie prawo nie przewiduje automatycznego zawieszenia decyzji w sprawie osób starających się o azyl, dzięki czemu nawet jeśli przysługuje im jeszcze czas na odwołanie, są one zmuszane do opuszczenia kraju. Tymczasem unijne prawo, które określa dokładnie, jak mają wyglądać procedury azylowe w każdym państwie członkowskim UE, przewiduje możliwość odwołania.
Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)
fot.Zoltan Gergely Kelemen/Epa/REX/Shutterstock
Reklama