Policja chicagowska prowadzi śledztwo w sprawie próby uprowadzenia dwojga dzieci w ciągu dwóch dni. Do jednego incydentów doszło na północnym zachodzie miasta, a do drugiego na południu.
We wtorek 17 lipca około godz. 4.15 pm czteroletnia dziewczynka bawiła się przed rodzinnym domem w rejonie 4000 North Plainfield Avenue w chicagowskim Jefferson Park na północnym zachodzie miasta. Nagle na środku jezdni zatrzymał się biały van i jeden z mężczyzn znajdujących się w samochodzie zaoferował dziewczynce cukierki. Czterolatka nic nie odpowiedziała, tylko pobiegła do domu i opowiedziała dorosłym o zdarzeniu. Policja poszukuje trzech osobników rasy białej lub Latynosów w wieku od 20 do 30 lat.
Natomiast w poniedziałek 16 lipca za dziesięciolatką, która wysiadła z autobusu szkolnego szedł mężczyzna. Dziewczynka zaczęła biec, gdy zaproponował jej cukierki i schroniła się w domu, gdzie powiedziała rodzinie, co się stało. Do zdarzenia doszło w rejonie 7000 South Rhodes Avenue w Park Manor na południu miasta.
Zdaniem policji obie próby uprowadzenia dziewczynek nie są ze sobą powiązane; ktoś inny próbował kidnapingu na północnym zachodzie miasta, a kto inny na południu.
(ao)
Na zdjęciu: rejon 4000 North Plainfield Ave.
fot.Jacek Boczarski
Reklama