Ponad 50 tys. osób zgromadziła sobotnia demonstracja w Chicago pod hasłem "Families Belong Together" (Rodzinny powinny być razem). Chicagowska była jedną z 700 demonstracji odbywających się w całym kraju i prawdopodobnie jedną z największych.
Tłum protestował przeciwko rozdzielaniu dzieci od rodziców podczas zatrzymań imigrantów na granicy USA. "No hate. No fear. Immigrants welcome here" - skandowano (Bez nienawiści, bez strachu. Imigranci są mile widziani tutaj). Na transparentach pojawiło się między innymi hasło "I care, do you?" (Obchodzi mnie to, a ciebie?), które nawiązuje do napisu, jaki na kurtce miała Pierwsza Dama Melania Trump, kiedy odwiedzała kilka dni temu ośrodek dla zatrzymanych dzieci w Teksasie (I really don't care. Do U? - Nie obchodzi mnie to na prawdę. A ciebie?)
Protest rozpoczął się o godz. 11.00 am na Daley Plaza w śródmieściu Chicago. Po godzinnej demonstracji tłum ruszył ulicami , maszerując m.in. przed budynkiem, w którym znajduje się siedziba ICE (U.S. Immigration and Customs Enforcement). Kilku protestujących rozstawiło tam namioty, co nawiązuje do "miasteczek namiotowych", w których przetrzymywane są rozdzielone od rodziców dzieci imigrantów.
Protest zakończył się po godz. 1.00 pm. Termometry w Chicago pokazywały wtedy prawie 96 st. F (36 st. C)
(em)
Zdjęcia: Peter Serocki
Reklama