Były pracownik nuncjatury Stolicy Apostolskiej w Waszyngtonie ksiądz Carlo Alberto Capella stanął w piątek przed trybunałem w Watykanie, oskarżony o posiadanie pornografii dziecięcej. W pierwszym dniu procesu przyznał się do winy.
Agencja Ansa podała, że - tak jak w śledztwie - Capella przyznał się do "kompulsywnych czynów niewłaściwych poszukiwań w Internecie".
Oskarżony wyjaśnił następnie, że "miał kryzys" związany z przeniesieniem do Waszyngtonu.
"Popełniłem błąd lekceważąc kryzys, jaki przechodziłem" - dodał włoski ksiądz na ławie oskarżonych.
Według mediów jego proces będzie krótki. Następna rozprawa odbędzie się w sobotę.
Zapowiadając proces watykańskie biuro prasowe informowało, że postawione Capelli zarzuty dotyczą posiadania, a także wymiany materiałów pornografii dziecięcej. Za dodatkową okoliczność obciążającą uznano ich "ogromną ilość".
W kwietniu tego roku ksiądz Capella został aresztowany przez watykański wymiar sprawiedliwości. Byłego wysokiej rangi urzędnika nuncjatury apostolskiej umieszczono w celi żandarmerii watykańskiej, gdzie pozostawał do dyspozycji władzy sądowniczej.
Watykan podawał, że za przestępstwa, które mu się zarzuca, kodeks przewiduje karę od roku do pięciu lat więzienia i grzywnę w wysokości do 50 tysięcy euro. Zgodnie z tymi przepisami kara zostaje podniesiona w przypadku znacznych ilości takich materiałów.
Sprawa watykańskiego dyplomaty została nagłośniona we wrześniu ubiegłego roku, gdy media ujawniły, że prokurator trybunału za Spiżową Bramą wszczął śledztwo przeciwko niemu. Zostało ono otwarte po sygnale otrzymanym od władz amerykańskich o możliwości popełnienia przestępstwa przez jednego z urzędników nuncjatury apostolskiej w Waszyngtonie.
O aresztowanie księdza Capelli zabiegał także wymiar sprawiedliwości Kanady, który zarzucił mu, że ściągnął z internetu materiały pedofilskie podczas pobytu w tym kraju.
Ten wysoki rangą dyplomata został wezwany z USA do Watykanu, gdzie w czasie prowadzonego śledztwa przebywał w Kolegium Penitencjarzy, czyli domu franciszkanów-spowiedników z bazyliki świętego Piotra. Stamtąd trafił do celi watykańskiej żandarmerii.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)
fot. Radek Pietruszka/EPA
Reklama