Osoby, które regularnie ucinają sobie drzemki, cieszą się lepszym zdrowiem psychicznym i mentalną wydajnością niż osoby, które nie mają takiego nawyku. Co więcej, poprawia się jakość ich snu nocą. Niestety, znalezienie okazji do odpoczynku w ciągu dnia w naszym społeczeństwie nie jest łatwą sprawą – kultura Ameryki Północnej jest przeciwna takiemu konceptowi. Powszechnie uważa się, że jest to „nieproduktywna” praktyka, mimo że miliony ludzi z całego świata uczyniły z niej codzienny rytuał. Co więcej, w niektórych krajach, np. w Japonii, drzemki są obowiązkowym elementem dnia pracy.
Tym, którzy chcą wprowadzić drzemki na stałe do swojego rozkładu zajęć, eksperci w dziedzinie snu radzą, by:
1. Zaakceptować drzemanie jako coś bardzo pozytywnego.
2. Nie zwalczać sygnałów organizmu, świadczących o potrzebie snu.
3. Drzemać, kiedy tylko jest taka możliwość.
Jeżeli rozkład zajęć nie pozwala na ucinanie sobie drzemek w ciągu dnia pracy, warto oddawać się praktyce, jadąc kolejką, pociągiem czy samolotem.
4. Zwracać uwagę na czas i długość.
Drzemanie zbyt długie, zbyt częste lub o niewłaściwej porze dnia może przynieść niepożądane skutki. Jeżeli pozostajesz aktywny (pracujesz czy studiujesz) od godz. 9 do 5 po południu, najlepszą opcją na szybki odpoczynek jest okres czasu między godz. 1 a 3. Ważna jest także długość drzemki. Idealnie, gdy trwa ona od 15 do 30 minut. Jeśli pośpisz dłużej, wpadniesz w głęboką fazę snu i obudzisz się nieprzytomny i rozdrażniony. W przypadku silnego zmęczenia pośpij, jeśli tylko możesz, 90 minut. Tyle bowiem czasu zajmuje przejście wszystkich faz cyklu sennego.
Dorota Feluś
Dziennikarka. W Stanach Zjednoczonych od ponad 20 lat. Rodowita krakowianka. Studiowała elektronikę na AGH. Publikowała m.in. w „Gazecie Krakowskiej”, „Tempie”, „Kobiecie i Stylu: magazynie kobiet myślących”, „A'propos”, „Chicago Forum”. Współautorka „Bożego dopingu”. Pasje: drugi człowiek, medycyna holistyczna, tenis ziemny, podróże.
fot.Hans/Pixabay.com
Reklama