Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 20:27
Reklama KD Market
Reklama

Stewardzi LOT przemycali narkotyki do Nowego Jorku i Chicago

Nawet 15 lat więzienia grozi stewardom PLL LOT za przemyt narkotyków z Polski do USA. 13 mężczyzn, którzy przyznali się do winy jest zamieszanych w przemyt do Chicago i Nowego Jorku tabletek ecstasy...
Nawet 15 lat więzienia grozi stewardom PLL LOT za przemyt narkotyków z Polski do USA. 13 mężczyzn, którzy przyznali się do winy jest zamieszanych w przemyt do Chicago i Nowego Jorku tabletek ecstasy i nielegalnych anabolików. Zdaniem prokuratury w latach 2002-2004 przemycono w ten sposób narkotyki za milion dolarów. - Akt oskarżenia przeciwko 47-letniemu Grzegorzowi B. przekazano do Sądu Okręgowego w Warszawie. Oskarżonemu grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności - powiedział w piątek rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Piotr Kosmaty. Grzegorz B. został oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i przemyt ponad 10 tys. tabletek ecstasy oraz anabolików. Jest to pierwszy akt oskarżenia w prowadzonym przez krakowską prokuraturę śledztwie dotyczącym zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze międzynarodowym, zajmującej się przemytem znacznej ilości tabletek ecstasy z Polski do Ameryki Północnej. Z ustaleń śledztwa wynika, że do USA na pokładach samolotów trafiło 250 tysięcy tabletek ecstasy wartych milion dolarów. - Przebicie w USA było ogromne. Tam za jedną tabletkę, która w Polsce na czarnym rynku kosztowała ok. 5 zł, płacono 4 dolary - mówi jeden ze śledczych. - W skład grupy wchodzili stewardzi PLL LOT, którzy obsługiwali trasy transatlantyckie - powiedział Kosmaty. Przemycane narkotyki ukrywane były w specjalnie przygotowanych skórzanych paskach oraz kieszonkach podkoszulek, przy czym stewardzi wiedzieli, jak unikać kontroli celnych i granicznych. Jednorazowo kurierzy przemycali ok. 5-7 tys. tabletek. Stewardzi za jeden kurs zarabiali nawet 600 dolarów. Odbiorcy czekali na lotniskach w Nowym Jorku lub Chicago (najczęściej byli to też Polacy), w zamian dawali pieniądze, które stewardzi wieźli z powrotem do Polski. Prokuratura wie, że narkotyki produkowano w Polsce, głównie na Pomorzu. Siedmiu ze stewardów w 2004 roku zostało zatrzymanych przez amerykańska agencję ds. przestępczości narkotykowej (Drug Enforcement Administration - DEA) i odbyło kary w USA. Teraz po powrocie do Polski jeszcze raz staną przed sądem. Za przemyt narkotyków na wielką skalę grozi im do 15 lat więzienia. Wszyscy podejrzani przyznali się do winy i złożyli wyjaśnienia, prokuratura stosowała wobec nich wolnościowe środki zapobiegawcze. in  

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama