Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 07:23
Reklama KD Market

Administracja USA stara się uspokoić rynki i farmerów ws. wojny handlowej

Doradcy prezydenta USA w piątek po raz kolejny starali się uspokoić rynki i farmerów w związku z obawami o wojnę handlową, które wzrosły po zapowiedzi zwiększenia ceł na chińskie dobra. Donald Trump atakował WTO i obiecywał program ochrony rolnictwa.

Doradca prezydenta ds. ekonomicznych Larry Kudlow mówił w udzielonych w piątek wywiadach oraz występując przed Białym Domem, że za eskalację napięć między Pekinem a Waszyngtonem należy "winić Chiny, a nie Trumpa".

Podkreślał, że wojna handlowa nie jest nieunikniona, a deklaracje prezydenta dotyczące zwiększenia wartości ceł na chińskie towary o kolejne 100 mld dol. to "jedynie propozycja".

Zapewniał też, że toczą się negocjacje z Pekinem, ale w rozmowie z siecią Bloomberg TV przyznał, że "jeszcze się nie zaczęły".

"Reakcja Chin na nasze skargi (...) była niesatysfakcjonująca (...) dlatego rozważamy drugą rundę taryf" - dodał.

Minister finansów USA Steve Mnuchin również zapewniał w wywiadzie dla telewizji CNBC, że administracja jest w kontakcie z Chinami. "Z jednej strony zdecydowanie chcemy negocjować i nie wpakować się w wojnę handlową, ale z drugiej prezydent jest absolutnie zdecydowany bronić interesów (USA)" - dodał.

Jednak po ogłoszeniu przez Trumpa drugiej rundy taryf rzecznik chińskiego ministerstwa handlu Gao Feng wykluczył negocjacje i ogłosił, że Pekin będzie "kontratakował bez wahania".

„Jesteśmy w pełni przygotowani i jeśli USA ogłoszą listę dodatkowych ceł na towary warte 100 mld dol., natychmiast bez wahania odpowiemy z wielką siłą” - ostrzegł.

Wkrótce po wystąpieniu Kudlowa Trump ogłosił na Twitterze, że Światowa Organizacja Handlu (WTO) „jest niesprawiedliwa wobec USA" i traktuje Chiny jako gospodarkę rozwijającą się.

Napisał też: "nie jesteśmy na wojnie handlowej z Chinami, ta wojna została przegrana wiele lat temu przez głupich lub niekompetentnych ludzi, którzy reprezentowali USA".

Prezydent wydał oświadczenie, w którym poinformował, że polecił ministerstwu rolnictwa wdrożyć plan, który będzie chronił farmerów i sektor rolniczy przed konsekwencjami taryf nałożonych na USA przez Chiny.

Giełdy zareagowały znowu spadkami na ryzyko wojny handlowej i niejasne, a czasem sprzeczne wypowiedzi i komentarze prezydenta oraz administracji. Obawy o niebezpieczne konsekwencje polityki handlowej Trumpa wstrząsają rynkami od początku roku i - jak podaje portal Investopedia - cały pierwszy kwartał był okresem niepokoju i wahań na Wall Street, a drugi kwartał zapowiada się równie źle; wygląda na to, że rynek akcji "będzie miał najgorszy kwiecień od 1929 roku", czyli od Wielkiego Kryzysu - pisze Investopedia.

Podejście Trumpa do Chin i WTO "zostało błyskawicznie i zjadliwie skrytykowane przez kongresmenów w obydwu partii, jak i przez sektory gospodarki, które są zależne od dostępu do chińskiego rynku" - relacjonuje "New York Times".

Zareagowali senatorzy ze stanów rolniczych, które mogą stracić ponad połowę eksportu do Chin. Republikański senator z Nebraski Ben Sasse powiedział, że należy ukrócić nieuczciwe praktyki handlowe Chin, "ale za pomocą planu, który ukarze ich, a nie USA" - cytuje "NYT".

Ekonomiczny think tank Peterson Institute ostrzegł, że jeśli prezydent zdecyduje się na subsydiowanie amerykańskich rolników, to wywoła szerszy konflikt z wieloma krajami, które sprzeciwią się nieuczciwej konkurencji ze strony Ameryki.

W czwartek Trump poinformował, że "rozważa wprowadzenie dodatkowych ceł na chińskie produkty o wartości 100 mld dol. W ubiegłym tygodniu prezydent wprowadził karne cła na chińskie produkty o wartości 50 mld dol. (PAP)

Na zdjęciu: Larry Kudlow
fot.SHAWN THEW/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama