Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 04:33
Reklama KD Market

Antybiotyki a alergie u dzieci

Od kilkunastu lat świat obserwuje coraz szybszy wzrost zachorowań na różnego rodzaju alergie, w tym astmę. Prawdopodobną przyczynę zjawiska odkryli naukowcy z Uniformed Services University w Bethesda, w stanie Maryland. W trakcie badania zaobserwowali powiązanie między przyjmowaniem leków hamujących wydzielanie kwasu żołądkowego i antybiotyków w okresie niemowlęcym a rozwojem chorób alergicznych w dzieciństwie.
– Środki te są przepisywane nagminnie. W naszym badaniu odkryliśmy, że około 8 proc. wszystkich dzieci otrzymało receptę na środki wykorzystywane podczas terapii supresyjnej – powiedział dr Edward Mitre, główny autor badań, który piastuje funkcję asystenta profesora w Department of Microbiology and Immunology na wspomnianym wcześniej uniwersytecie.

Leki hamujące wydzielanie kwasu żołądkowego są zwyczajowo przepisywane przez lekarzy (są też dostępne bez recepty) w celu zredukowania problemów związanych ze zbyt dużą kwasowością żołądka takich, jak refluks przełyku czy wrzody. Najpopularniejszymi wersjami takich środków są ranitydyna i lanzoprazol.
– Leki te podaje się zazwyczaj niemowlętom, które zwracają pokarm lub bardzo marudzą. Tymczasem, w przypadku większości niemowląt zwracanie pokarmu nie jest chorobą, a normalnym procesem rozwojowym – wyjaśnia dr Mitre.
Według National Institutes of Health w Stanach Zjednoczonych alergie pokarmowe dotykają około 5 proc. dzieci i 4 proc. osób dorosłych, a katar sienny – 8 proc. dorosłych i dzieci.
Jeśli chodzi o astmę, to – jak podaje World Health Organization – w skali świata cierpi na nią około 235 mln ludzi. Jest to najczęściej występująca choroba chroniczna wśród dzieci. W Ameryce – od początku lat 80. ubiegłego stulecia – liczba osób ze zdiagnozowaną astmą wzrosła o ponad 60 proc.

W ostatnim badaniu wzięto pod uwagę dane ponad 792 tys. dzieci urodzonych między październikiem 2001 r. a wrześniem 2013 r. Dane te pobrano z kart zdrowia zdeponowanych w TRICARE Military Health System w Department of Defense. Badacze zwracali uwagę na dzieci, którym przepisano – w okresie pierwszych sześciu miesięcy ich życia – leki zawierające blokery H2, inhibitory pompy protonowej lub antybiotyki (m.in. penicylinę), a następnie sprawdzali, u których stwierdzono choroby alergiczne w wieku późniejszym (od 6. miesiąca życia wzwyż). I znaleźli silny związek między rzeczonymi lekami a rozwojem alergii różnego rodzaju: pokarmowymi, astmą, atopowym i kontaktowym zapaleniem skóry, katarem siennym, alergicznym zapaleniem spojówek, pokrzywką, uczuleniami na leki i innymi.

Stwierdzili również, że dużą rolę odgrywała dawka. U tych niemowląt, które przyjmowały inhibitory pompy protonowej przez więcej niż 60 dni, ryzyko rozwoju alergii pokarmowej w dzieciństwie było o 52 proc. większe niż u niemowląt, które rzeczony lek przyjmowały przez 60 lub mniej dni. W przypadku antybiotyków dawka nie odgrywała roli, ale stwierdzono, że zażywanie tych środków w wieku niemowlęcym zwiększa ryzyko rozwoju astmy w wieku dziecięcym aż dwa razy.
Wyniki zostały opublikowane w ostatnim numerze magazynu JAMA „Pediatrics”.

Dorota Feluś

Dziennikarka. W Stanach Zjednoczonych od ponad 20 lat. Rodowita krakowianka. Studiowała elektronikę na AGH. Publikowała m.in. w „Gazecie Krakowskiej”, „Tempie”, „Kobiecie i Stylu: magazynie kobiet myślących”, „A'propos”, „Chicago Forum”. Współautorka „Bożego dopingu”. Pasje: drugi człowiek, medycyna holistyczna, tenis ziemny, podróże.

 

fot.Pixabay.com

Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama