Prezydent Donald Trump napisał w środę na Twitterze, że nie ma wojny handlowej między USA a Chinami. Pekin ogłosił tego dnia listę 106 amerykańskich produktów, na które zamierza wprowadzić cła w reakcji na taryfy celne zapowiedziane przez USA.
"Nie jesteśmy w stanie wojny handlowej z Chinami, ta wojna została przegrana wiele lat temu przez głupich, lub niekompetentnych ludzi, którzy reprezentowali USA" - uznał prezydent.
Z kolei minister handlu USA Wilbur Ross wyraził w telewizji CNBC opinię, że "chińskie działania odwetowe w dziedzinie handlu są względnie proporcjonalne do taryf USA". Powiedział, że nie może podać terminarza jakichkolwiek amerykańsko-chińskich negocjacji handlowych, ale że nie byłby zaskoczony, gdyby negocjacje były rezultatem działań obu krajów w dziedzinie handlu. Oświadczył też, że spodziewa się globalnego sprzymierzenia przeciwko chińskim praktykom handlowym.
Waszyngton opublikował wykaz ponad 1300 chińskich produktów, które zamierza obciążyć 25-procentowymi cłami, aby ukarać Pekin za kradzież własności intelektualnej amerykańskich firm. Chińskie władze zaprzeczają tym zarzutom i potępiają amerykańskie cła.
Na liście chińskiego resortu finansów, oprócz soi, samochodów i chemikaliów, znalazła się też whisky, wyroby tytoniowe, niektóre rodzaje wołowiny, wyroby plastikowe, sok pomarańczowy, część wyrobów z sorga i niektóre samoloty.
Data wprowadzenia chińskich ceł będzie uzależniona od wejścia w życie ceł amerykańskich – zapowiedziało ministerstwo finansów ChRL. Biuro przedstawiciela USA ds. handlowych ogłosiło swoją listę we wtorek, a cła mogą wejść w życie po upływie 60 dni, które przewidziano na konsultacje.
Karne taryfy celne USA uderzają w produkty promowane przez chińskie władze w ramach strategii „Made in China 2025”. Na liście ponad 1300 chińskich towarów, które mogą zostać obciążone 25-procentowym cłem, znalazły się m.in. urządzenia i komponenty stosowane w medycynie, transporcie i produkcji przemysłowej.
Planowane karne cła amerykańskie i chińskie taryfy odwetowe to element narastających napięć handlowych pomiędzy dwiema największymi gospodarkami świata. Wcześniej prezydent USA Donald Trump wprowadził taryfy na stal i aluminium, z których Chiny nie zostały wyłączone. Pekin odpowiedział na to cłami na 128 amerykańskich towarów, których import do Chin szacuje się na 2,75 mld USD rocznie.
Chińskie władze utrzymują, że nie chcą wojny handlowej, ale w przypadku jej wybuchu będą walczyć do samego końca w obronie swoich interesów.
Reuters zwraca uwagę, że w odróżnieniu od listy Waszyngtonu, zawierającej wiele mało znanych wyrobów przemysłowych, na chińskiej liście są ważne produkty rolne, takie jak soja, mrożona wołowina, bawełna "ze stanów od Iowy po Teksas, które głosowały na Donalda Trumpa w wyborach w 2016 roku".
"Podczas gdy Waszyngton wziął na cel produkty, korzystające z chińskiej polityki przemysłowej, łącznie z inicjatywą +Made in China 2025" (...) lista Pekinu wydaje się zmierzać do wyrządzenia szkody politycznej" - dodaje agencja.(PAP)
fot.JIM LO SCALZO/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Reklama