Zimowa pogoda zaatakowała zachodnie stany USA – intensywne opady śniegu, porwisty wiatr i niskie temperatury dały się szczególnie we znaki mieszkańcom Arizony i Kolorado. Ale zima dotarła nawet w regiony, w których śnieg jest rzadkością, jak zatoka San Francisco. Krajowe Centrum Meteorologiczne ostrzega, że rozległy front atmosferyczny zmierza w kierunku stanów Iowa, Minnesota, Wisconsin oraz Illinois. Śnieg, mróz i wiatr dotrą do nas we wtorek.
Mieszkancy Arizony odsniezaja ulice po ataku zimy. Atak zimy spowodował zamknięcie wielu szkół i autostrad. Najgorzej było w miejscowości Flagstaff, w stanie Arizona, gdzie zupełnie nieprzejezdnych było wiele dróg. W stanie Waszyngton termometry z trudem wskazywały 10F. W Reno, w stanie Nevada zamknięte zostały szkoły i urzędy. W górskich regionach stanu Utah spadło 3 stopy śniegu. Cienka warstwa białego puchu pojawiła się nawet w zatoce San Francisco.
W południowej Kalifornii śnieg co prawda nie padał, ale front atmosferyczny przyniósł obfite opady deszczu, które w okolicach Los Angeles, na terenach zdewastowanych przez pożary, spowodowały niebezpieczeństwo lawin błotnych. W regionie San Diego wiał wiatr dochodzący w porywach do 60 mil na godzinę, a na Pacyfiku szalał sztorm.
Mocno wiało nawet na Hawajach, gdzie fale osiągały wysokość 50 stóp.
Synoptycy ostrzegają, że front będzie przybierał na sile i we wtorek po południu dotrze na środkowy zachód, powodując zawieje i zamiecie śnieżne. Termometry wskażą około 25F, ale temeratury odczuwalne utrzymywać się będa na poziomie niewiele przekraczjącym 0F.
Na terenie Chicago od wtorku po południu do środy rano spadnie od 2 do 4 cali śniegu, na zachodnich przedmieściach od 4 do 8 cali, a w okolicach Rockford nawet 10 cali. Po przejściu fali opadów czeka nas spadek temperatur – w środę w nocy termometry wskażą 9F, a w czwartek w ciągu dnia zaledwie 18F.
Redakcja
